Gościem radia RMF FM był Adrian Zandberg, który uważa, że Olga Tokarczuk powinna zapłacić podatek od Nagrody Nobla, którą otrzymała w ubiegłym roku.

Zandberg powidział:

- Moim zdaniem rozsądniejsze byłoby to, żeby wszyscy byli w systemie podatkowym traktowani równo”.

Szwedzka Akademia przyznała wub.r. literacką Nagrodę Nobla Oldze Tokarczuk „za wyobraźnię narracyjną, która z encyklopedyczną pasją prezentuje przekraczanie granic jako formę życia”. Wcześniej w 1996 roku literackiego Nobla otrzymała poetka Wisława Szymborska.

W niedługim czasie po otrzymaniu przez Tokarczuk Nobla, Jerzy Kwieciński, ówczesny minister finansów, inwestycji i rozwoju ogłosił, że podjął decyzję o odstąpieniu od pobierania podatku PIT od noblistki. Projekt ten następnie trafił do komisji prawniczej.

Kwota jest niebagatelna bo stanowi obecnie około 3.5 mln złotych, a podatek od darowizny wyniósłby ok. 1.25 mln złotych.

Sprawa, co prawa jest skomplikowana prawnie, niemniej komentarz Zandberga wydaje się doskonale wpisywać z jednej strony w krytykę rządów obecnej władzy, a z drugiej może być pewną próbą zdobywania przychylności wyborców prawicowych niezadowolonych z pozaliterackiej działalności Tokarczuk i mieszania się przez nią do polityki historycznej sprzecznej z faktami i niezgodnej z odczuciami Polaków.

 

mp/tvp.info