Niewątpliwie, istnieją rejony w Europie Zachodniej, gdzie wyznawcy chrześcijaństwa i judaizmu mogą się czuć zagrożeni z racji bardzo krwawego w sposobie działania radykalnego islamu przy jednoczesnym braku troski o zapewnienie im bezpieczeństwa ze strony liberalnych krajów  europejskich. W naszej cywilizacji coraz bardziej zaczynamy odczuwać tendencję wyrugowywania wartości, które stanowiły fundamenty budowy tej cywilizacji, wartości które  należy chronić a których nie wolno podważać. A z drugiej strony widzimy, jak radykalny islam realizuje w Europie bardzo nieeuropejski standard rozwiązywania napięć cywilizacyjno-kulturowo-religijnych.

Nie mam cienia wątpliwości, by ostatnie wydarzenia w Paryżu, w których śmierć ponieśli także obywatele wyznania mojżeszowego przyczyniły się tego, aby te grupy były objęte większą ochroną państw europejskich. Urzędnicy sami nie dają świadectwa swego przywiązania do wartości religijnych, a w związku z tym nie są zainteresowani ochroną nie swojej wrażliwości. Nic nie wskazuje na to, żeby państwa Europy Zachodniej czuły się gotowe do udźwignięcia zupełnie obcego im w tej chwili problemu. Bo tego problemu nie da się rozwiązać marszem, który przeszedł właśnie ulicami Paryża. To wydarzenie ukazuje świadczy jedynie o naiwności grup, które zorganizowały całe przedsięwzięcie. Widać było bezsilność intelektualną i moralną w całej tej ceremonialnej manifestacji.

Możliwe, że Żydzi będą się teraz skłaniać do opuszczania Europy, choć  nie czuję, by  mieli oni tutaj jakoś  wyjątkowo źle.  Ta grupa jest w moim przekonaniu i tak o wiele bardziej chroniona przez prawodawstwo europejskie, niż chrześcijanie. Warto sobie jednak zadać jedno zasadnicze pytanie: na ile Europa może się teraz obronić sama przed sobą? Za ostrzeżenie niech nam posłuży przykład Stanów Zjednoczonych, które mimo deklaratywnego przywiązania do takich wartości, jak głęboki patriotyzm i wypływająca z niego solidarność narodów, nie potrafiły się znaleźć w sytuacji września 2001 r. Boję się więc, że Europa Zachodnia pozbawiona zarówno tej wrażliwości religijnej jak i wrażliwości patriotyczniej, może okazać się za słaba, by odpowiednio zareagować na działania muzułmańskich ekstremistów.

Not. ed