W poniedziałkowym wydaniu "Gazety Wyborczej" ukazał się artykuł, z którego wynika, że założyciel i były prezes Fundacji "Nie lękajcie się" mógł kłamać w sprawie molestowania seksualnego, aby wyłudzić od Kościoła pieniądze. Wcześniej artykuł z podobną informacją opublikował portal Wirtualna Polska. Do sprawy odniosła się rzecznik kurii płockiej, dr Elżbieta Grzybowska. 

"Wina duchownego oskarżonego o molestowanie Marka Lisińskiego została potwierdzona podczas postępowania prowadzonego przed Sądem Biskupim w Płocku"- napisała Grzybowska w komunikacie zamieszczonym na oficjalnej stronie diecezji płockiej. 

"Poczynione ustalenia zostały zatwierdzone przez watykańską Kongregację Nauki Wiary"-poinformowała rzeczniczka kurii. Jak podkreśliła, zarówno zebrane materiały dotyczące sprawy, jak i postawa oskarżonego księdza w toku postępowania kanonicznego, dały podstawy do uznania Lisińskiego za ofiarę pedofilii. 

30 maja Marek Lisiński podał się do dymisji ze stanowiska prezesa zarządu Fundacji "Nie lękajcie się". Przyczyną dymisji było wyłudzenie pieniędzy przez Lisińskiego od ofiary księdza pedofila. Były prezes fundacji prosił ją o pożyczkę w wysokości 30 tys. zł na operację. Jak się okazało,

Lisiński miał być też bohaterem filmu "Tylko nie mów nikomu" Tomasza Sekielskiego, ale został z niego wycięty po tym, jak zażądał od reżysera 25 tys. zł dla siebie i 25 tys. zł dla fundacji.

yenn/PAP, Fronda.pl