Sawan Masih z Pakistanu został skazany na śmierć za rzekome krytyczne uwagi względem islamskiego proroka Mahometa. Gdy wieść o zdarzeniu została publicznie rozgłoszona, setki muzułmanów zaatakowały dzielnicę chrześcijan w Lahaurze, w której mieszkał mężczyzna, podpalając domy i kościoły. Zamieszki trwały kilka dni, angażując nawet 3000 agresorów.

W Pakistanie 97 proc. ludności to muzułmanie.

Sawan Masih został przesłuchany w więzieniu. Sędzia ogłosił następnie wyrok. 28-letni Pakistańczyk, ojciec trójki dzieci, wielokrotnie podkreślał, że jest niewinny. Twierdził, że oskarżenia o obrazę Mahometa zostały spowodowane kłótnią między nim a jego przyjacielem.

Sawan Masih ma jeszcze 30 dni na apelację. Dotąd często zdarzało się w Pakistanie, że skazanych na śmierć przez sądy niższej instancji później uniewinniano z powodu braku dowodów.

Krytycy wskazują, że prawo o bluźnierstwach jest w Pakistanie często używane do załatwiania prywatnych sporów. Członkowie mniejszości religijnych i etniczych często są traktowani niesprawiedliwie.

pac/bbc news