System edukacji w Polsce, zdaniem Wojciecha Cejrowskiego, ogłupia. Podróżnik krytykuje testy. - Mogę się w ogóle nie uczyć, kiedy jest system testów – kpi Cejrowski i dodaje, że „jest doskonały, jeśli chodzi o to, żeby wszyscy zdali maturę, żeby świadectwo nie zaświadczało o naszym stanie wiedzy, tylko było nagrodą za przychodzenie do szkoły”.

 

Na uwagę dziennikarza, że na wiele kierunków studiów przyjmuje się właśnie pobieżnie patrząc na świadectwo maturalne, jak na przykład na filologię rosyjską, Cejrowski ironizuje: „Bardzo dobrze, niech tam idą sami debile!” - To jest nasz wróg, do którego trzeba strzelać, a nie studiować jego literaturę. Rusek to jest wróg. Przeciw niemu się zbroimy i nie interesuje nas specjalnie jego literatura piękna - mówi Cejrowski. 

 

Czy można odnieść sukces bez matury? Cejrowski odpowiada, że niewątpliwie tak, bo przecież egzamin dojrzałości to wymysł współczesny, a ludzie wcześniej osiągali wielkie sukcesy bez matur. A dziś? - W krajach arabskich są goście, którzy handlują tankowcami ropy na „gębę”. Nie mają matury i mają skrybę do pisania, bo słabo im idzie (...). Szejkowie różnie. I na shake handa sprzedają tankowce ropy. I nie mają matury! - żartuje podóżnik.

 

- Bez matury człowiek świetnie sobie radzi w życiu. Ja akurat mam, ale zdawałem jeszcze w czasach kiedy zdać było trudno, tym bardziej, że to był stan wojenny, a ja do matury podchodziłem z dwoma rękami na temblaku – konstatuje Cejrowski.

 

eMBe