Br. Marcin Radomski OFM Cap: Początek października jest czasem szczególnie poświęconym św. Franciszkowi z Asyżu. 4 października papież Franciszek odwiedził miejsce swojego Patrona. Była to dobra okazja, by zastanowić się na tym, w jaki sposób duchowość franciszkańska oddziałuje na obecnego papieża i czy w ogóle ma jakiś wpływ. Vatican Insider zauważył, że tego dnia papież otoczony był przez swoich ośmiu doradców, kardynałów powołanych do grupy związanej z reformą Kurii, Synodem Biskupów, rolą świeckich w Kościele oraz duszpasterstwem małżeństw. Jak zauważył portal, jeden z tych ośmiu kardynałów szczególnie wyróżniał się tego dnia…

Cały dzień nie nosił stroju kardynalskiego, ale kapucyński habit. Rzecz jasna, mowa tutaj o moim współbracie, kardynale z Bostonu, Sean’ie O’Malley. Autor podaje trzy powody, dla których kapucyński kardynał ma największy wpływ na obecnego Papieża. Pierwszy powód to niewątpliwa dynamika kościoła w Stanach Zjednoczonych, które są czwartym największym krajem katolickim na świecie. Kolejnym powodem jest fakt, że O'Malley płynnie mówi po hiszpańsku i portugalsku, zna Amerykę Łacińską prawie tak dobrze, jak Stany Zjednoczone. Jego doświadczenie oparte jest o lata pracy jako misjonarz i opiekun duszpasterskich grup Latynosów. Podczas jednej z podróży do Argentyny zakonnik przebywał w domu ówczesnego kardynała Bergoglio w Buenos Aires, co zaowocowało wzajemnym zaufaniem i przyjaźnią, która trwa do dziś.

Okazuje się, że kapucyn był poważnym kandydatem na papieża z tych samych powodów, co obecny Franciszek. Postrzegany jest jako ortodoksyjny kardynał, zwolennik koncepcji mniej przywódczego sposobu zarządzania Kościołem, troszczy się realnie o ubogich... O'Malley postrzegany jako swoisty „outsider” Watykanu. W wywiadzie dla National Catholic Reporter przyznał, że gdyby konklawe trwało jeszcze dzień dłużej, byłby w wielkim niebezpieczeństwie. Oczywiście zostało to odczytane jednoznacznie. Jak konkluduje autor artykułu, jest to dość znaczący fakt wskazujący na to, że papież Franciszek poważnie traktuje rady kapucyńskiego kardynała.

Ostatnim poważnym argumentem jest zdecydowane zaangażowanie się kardynała O'Malley w rozwiązywanie skandali seksualnych oraz przypadków pedofilii. Jego postawa została zauważona już przez Benedykta XVI, który mianował go do Komisji badającej skandale pedofilskie w irlandzkim Kościele. Kardynał znany jest ze swojej zdecydowanej postawy w duchu „zero tolerancji”. Jako ordynariusz w Bostonie przeprowadzał radykalne „czyszczenie” Kościoła z brudów, pamiętając jednocześnie o ofiarach i osobiście je odwiedzając. Czy nie przypomina nam to postawy papieża Franciszka? Jest więc wielce prawdopodobne, że w tych sprawach Papież mocno polega na kapucyńskim kardynale.

John L. Allen kończy swoją analizę futurystyczną wizją, w której następca papieża Franciszka zostaje … kardynał Sean O'Malley jako Franciszek II. Wizję taką pozostawmy Panu Bogu. Niemniej, nie sposób nie zauważyć, że obecny papież, choć jezuita, jest bardzo franciszkański. Na spotkaniu grupy ośmiu kardynałów najbliżej Franciszka siedział właśnie kapucyński purpurat. Nie pozostaje nic innego, jak być dumnym z tego, że noszę brązowy, kapucyński habit i Sean jest moim współbratem.

Not. MBW

Br. Marcin powołuje się na artykuł John L. Allena z portalu Vatican Insider