Po pierwszych dniach synodu coraz wyraźniej zarysowują się różnice między ojcami synodalnymi. Nie ma otwartej wymiany zdań, ale widać, że poszczególne wystąpienia nawiązują do siebie – zauważa bp Jean-Paul Vesco, misyjny biskup w Algierii, były prowincjał dominikanów we Francji. Na synodzie należy on do biskupów, którzy oczekują głębokich zmian w postawie Kościoła względem rodziny, dostosowania jego duszpasterstwa do poważnych przeobrażeń socjologicznych. Gdyby Kościół nie potrzebował takich zmian, synod byłby zbyteczny. Papież mógłby podjąć decyzję bez synodu, tak jak to uczynił w wypadku ekologii – powiedział w wywiadzie dla Radia Watykańskiego francuski hierarcha.

Bp Vasco deklaruje, że nie chce zmienić katolickiego nauczania o małżeństwie. Dokonuje on jednak daleko idącej reinterpretacji. Pojęcie nierozerwalności rozciąga bowiem na wszystkie związki i na wszelką prawdziwą miłość.

„Nie chodzi tu o zmianę doktryny o nierozerwalności małżeństwa – powiedział Radiu Watykańskiemu bp Vesco. – Wręcz przeciwnie. Jest dla nas jasne, że nawet małżeństwo naturalne, zawarte przed urzędnikiem stanu cywilnego, jest nierozerwalne. Pytamy się jednak, jaka jest natura związku zawartego po rozbiciu pierwszego małżeństwa, kiedy w człowieku nie gaśnie pragnienie bycia mężem, żoną, matką czy ojcem. Jeśli po rozwodzie zostanie zawarty kolejny stabilny związek, jeśli narodzą się w nim dzieci, czy Kościół może twierdzić, że ten związek nie jest definitywny, że można się rozstać, żyć jak brat i siostra, co de facto oznacza separację. A może trzeba raczej uznać, że mamy tu do czynienia z drugim związkiem naturalnym, który również jest nierozerwalny, którego człowiek nie może rozdzielać. Nierozerwalność należy bowiem do istoty ludzkiej miłości”.

bjad/Radio Watykańskie