"To nie jest koniec, ale początek. To chwila, w której wschodzi nowy świt" - mówił premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson. Polityk w specjalnym oświadczeniu do rodaków skomentował fakt Brexitu, do którego po wielu miesiącach i latach sporów udało mu się ostatecznie doprowadzić.

 

Johnson wskazywał, że emocje ludzi można w sprawie Brexitu podzielić na kilka grup. Z jednej strony są tacy, którzy czują niepokój i utratę. Z drugiej tacy, którzy obawiają się, że wywołane Brexitem zamieszanie polityczne "nigdy się nie skończy". "Rozumiem wszystkie te uczucia. Naszym zadaniem jako rządu, moim zadaniem jest to, żeby ten kraj zjednoczyć i iść naprzód" - powiedział.

Polityk podkreślił, że wraz z Brexitem Londyn nie tylko zyskał "nowe prerogatywy", ale wprost "odzyskał suwerenność". Teraz Brytyjczycy mogą utworzyć "swoje własne prawa i zasady, korzystne dla mieszkańców tego kraju".

"Pomimo wszystkich swoich mocnych stron i wszystkich godnych podziwu zalet, Unia Europejska rozwijała się przez 50 lat w kierunku, który już nie odpowiada Wielkiej Brytanii" - powiedział Johnson.

"To chwila realnego narodowego odnowienia i zmiany" - dodał.

"Chcemy, aby był to początek nowej ery przyjaznej współpracy między Unią Europejską a energiczną Wielką Brytanią. Wielką Brytanią, która jest jednocześnie potęgą europejską i prawdziwie globalną pod względem zasięgu i ambicji" - wskazał premier.

bsw