W papierowym wydaniu Tygodnika Powszechnego 13 marca 2016 nr 14, 3479) na s.24 znajduje się  prowokujący wizerunek, który z pewnością może ranić uczucia religijne wielu osób. Na stronie 24, w obszarze na dole strony oznaczonym jako „reklama” znajduje się wiadomość o wystawie w Biurze Wystaw Artystycznych w Tarnowie. Tytuł wystawy brzmi „KATO” a pseudonim autorki wystawy „Kle Mens”. Daty otwarcia wystawy to 17-03 – 6.04 2016. Zdjęcie, które jest na reklamie Tygodnika Powszechnego przedstawia osoby upozowane na wzór Maryi i Jezusa w pozie kojarzącej się z wizerunkiem dewocyjnym „Pieta”. Można by od biedy nazwać głupawą, ale może szczerą, próbą uwspółcześnienia ilustracji sceny ewangelicznej.  W materiałach prasowych  wystawy w BWA, jakie nadesłało redakcji fronda.pl sprawa się bardziej obnaża. Otóż nadesłano nam realistyczne wizerunki rysunków przedstawiających nagą artystkę upozowaną jak na kultowych wizerunkach świętych kobiet.

Kle Mens

„Kle Mens (Klementyna Stępniewska, ur. 1985) – ukończyła malarstwo na warszawskiej ASP w 2014 roku pod kierunkiem profesora Jarosława Modzelewskiego, adi. Igora Przybylskiego. Zajmuje się malarstwem, rysunkiem, filmem, obiektami.” O charakterze jej poprzednich wystąpień wiemy z dokumentacji wystaw zbiorowych. Widać że od dawna manewruje ona na krawędzi granicy bluźnierstwa ( np. zabawki „matrioszki” z doklejonymi zamiast twarzy wizerunkami Oblicza Matki Bożej Częstochowskiej - „Czarna Madonna” Obiekt   widoczny na filmie 1.36 minuta https://www.youtube.com/watch?v=t0Bnl0b1P0o pokazany na wystawie 7 marca 2013 (była przestrzeń Galerii 2.0 (budynek rektoratu ASP w Warszawie, ostatnie piętro). 

Ach znów ten katolicyzm…

Tygodnik Powszechny chyba czuje dystans wobec określenia „katolicki”, cytuję z nadesłanych materiałów prasowych „Katorga, katoliczka, katować, katolicyzm, katorżniczy. Obsesyjnie dokładne prace Kle Mens odsyłają do świata, w którym cierpienie spotyka się z ekstazą, uległość z siłą, duchowość z cielesnością. Każda z ultraprecyzyjnych prac rodziła się w bólu przez wiele miesięcy. Malowane na drewnianych deskach obrazy (autoportrety?) przedstawiają nagie ciała katolickich męczennic i ekstatyczek. Kle Mens odwołuje się do dobrze znanych w Polsce motywów religijnych, nadając im osobisty charakter i poszukując w nich kontekstów egzystencjalnych, feministycznych i seksualnych. Nie trzeba wierzyć w Boga by malować święte obrazy; „Kato” jest ćwiczeniem z postsekularnej praktyki artystycznej.” No więc już wiemy co mamy tu przedstawione na „reklamie” w „katolickim” czasopiśmie.

Męczennice z estetyką sado-maso

Posłuchajmy co dalej pisze do nas autorka „Kle Mens: Sięgając do treści religijnych możemy dowiedzieć się czegoś nie tylko o przeszłości, ale też o teraźniejszości. To podejście jest dla mnie naturalne, ze względu na zagmatwany życiorys: gdy miałam siedem lat umarł mój ojciec, następnie matka zachorowała na schizofrenię i popadła w dewocję. Do czternastego roku życia wychowywałam się w katolickiej wspólnocie religijnej, która skutecznie izolowała mnie od świata rówieśników. Rozwijałam się wśród obrazów dewocyjnych, doszukiwałam się w nich niestandardowych treści i znaczeń, często kojarzyły się mi zmysłowo. Dużo później skojarzyłam obrazy przedstawiające męczennice z estetyką sado-maso. Pochylając się nad wątkiem zmysłowości dotarłam do ekstaz świętych kobiet - Doktorów Kościoła, do kontekstu rozkoszy, romantycznej miłości Świętej z Bogiem, aż wreszcie do kontekstu feministycznego: interesuje mnie wypchnięcie, wyparcie, czy marginalizowanie roli kobiet w religii i ich powrót do religijnego dyskursu tylnymi ścieżkami.

Na przykład

Wśród materiałów prasowych jest fotografia obiektu z wystawy. rysunku przedstawionej karykaturalnie św Katarzyny Sieneńskiej. Nagiej (ubranej jedynie w nakrycie głowy zakonnicy) leżącej w pozie ekstatycznej dotykająca stygmatyzowaną ręką łona. Ten gest moim zdaniem jest dwuznaczny, może być to gest skromnego zakrywania się, a może jest to gest masturbacji. Jaka jest to więc ekstaza? Ponadto, czy rzeczywiście św. Katarzyna Sieneńska była przykładem marginalizacji kobiet? Trzeba mało wiedzieć o tej świętej, żeby tak uważać …. Po pierwsze Katarzyna Sieneńska nie jest „męczennicą”, a ponadto miała spory wpływ na współczesny jej świat. „Została przyjęta przez Ojca Świętego na prywatnej audiencji. Rozmawiała z nim nie tylko o konflikcie z republikami włoskimi, ale gorąco namawiała papieża do powrotu na Stolicę Piotrową. (...) Tak długo namawiała Grzegorza XI, tak żarliwie modliła się, tak wiele listów napisała w tej sprawie, aż osiągnęła swój cel i papież powrócił do Rzymu w styczniu 1377 roku.” (opoka.org.pl) Gdzie więc tu marginalizacja? 

Kolejna do kariery
Czytajmy dalej jak przedstawia się artystka: „Od lat jestem ateistką...” Acha, artystka od dawna jest ateistką, a była katoliczką, jest zraniona… No cóż, ze zranieniami powinna się udać do specjalisty i to nie z zakresu historii sztuki.... Jest to trochę podobny schemat drogi do kariery jak u koleżanki po fachu Doroty Nieznalskiej. Ubolewam jednak, że ta pani ukształtowała tak swoją postawę na państwowej uczelni ASP, a obecnie wyraża swoje kompleksy względem katolicyzmu za państwowe pieniądze, gdyż „Biuro Wystaw Artystycznych w Tarnowie jest miejską instytucją kultury”.

Kle Mens Kato 17.03-6.04.2016

Wystawa Stała Małopolskiej Fundacji Muzeum Sztuki Współczesnej | Dworzec PKP

Kuratorzy: Ewa Łączyńska-Widz, Krzysztof Pacewicz

BWA Tarnów, 17.03-06.04

Współpraca: Galeria Arsenał w Białymstoku

www.kle-mens.pl

 

Maria Patynowska 

<<< CAŁA PRAWDA O BANKSTERACH! KULISY GLOBALNEJ ZMOWY! ZOBACZ! >>>