Robert Biedroń to obecnie polityk, który ma najwyższy poziom "pewności siebie". Jeszcze kilka dni temu dopiero co inaugurował nowe ugrupowanie, a już twierdzi, że może rozdawać stanowiska w utworzonym przez siebie rządzie.

Polityk partii Wiosna na łamach dziennika Super Express przedstawił propozycję dla swojego politycznego przeciwnika Grzegorza Schetyny. Biedroń twierdzi, że w przypadku wygranej Wiosny zaproponowałby Schetynie wicepremierostwo i szefowanie MSWiA.

Skąd taka decyzja? Zdaniem Roberta Biedronia, obecnie premierem może być wyłącznie osoba, która budzi zaufanie wśród Polek i Polaków, a Schetyna jest na szarym końcu tych rankingów.

"On powinien mi kibicować!" - podsumował lider Wiosny.

Co więcej, Biedroń jest pewny, że to właśnie Platforma Obywatelska po najbliższych wyborach parlamentarnych będzie dążyła do koalicji z jego partią, ponieważ tylko w takiej sytuacji będzie mogła uczestniczyć w pracach rządu.

"Muszą poprzeć nasz program, m.in. odpartyjnienie państwa, strategię odchodzenia od węgla, świeckie państwo i pełen pakiet praw kobiet łącznie z prawem do bezpiecznego przerywania ciąży na żądanie do 12 tygodnia" - przekonuje polityk w rozmowie z SE.pl.

"W takim rozdaniu widziałbym Schetynę w roli wicepremiera i szefa MSWiA, a siebie w roli premiera. Schetyna czuje się chyba najlepiej w kontrolowaniu, w administrowaniu państwem, policją, więc doskonale sprawdziłby się w MSWiA. Kiedyś już odegrał tu rolę. Po czasach PiS potrzebny jest premier, który nie był zaangażowany w poprzednie rządy" - dodaje.

mor/SE.pl/Fronda.pl