Firma Janssen, należąca do koncernu Johnson&Johnson poinformowała o wycofaniu z obrotu w Europie, Azji i Ameryce Łacińskiej aż 32 milionów opakowań pigułek antykoncepcyjnych. „Pragniemy poinformować, że firma Janssen zdecydowała się na dobrowolne wycofanie serii produktu leczniczego Cilest® w 43 krajach, w tym w Polsce, z poziomu łańcucha dystrybucji (hurtownie i apteki), w związku ze stwierdzeniem wolniejszego uwalniania aktywnego składnika produktu, niż jest ono zdefiniowane w specyfikacji leku. Poziom ryzyka dla pacjentów należy uznać za bardzo niewielki ze względu na brak wpływu na bezpieczeństwo i skuteczność produktu. Naszym nadrzędnym celem jest przywrócenie produktu leczniczego Cilest® na rynek tak szybko jak to możliwe” - czytamy na stronie internetowej koncernu.

Wycofane z obrotu tabletki zostały wyprodukowane w roku 2011 i później. Od 30 maja została uruchomiona specjalna infolinia dla tych, którzy będą potrzebować dodatkowych informacji na temat wycofanych ze sprzedaży pigułek.

To nie pierwszy raz, kiedy jakiś potężny koncern farmaceutyczny wycofuje ze sprzedaży swoje produkty. Wielokrotnie kobiety, uwiedzione kłamstwami na temat „bezpiecznej” antykoncepcji domagają się odszkodowania za to, że pigułki wcale nie zadziałały, co poskutkowało ciążą. Wiele razy na Fronda.pl informowaliśmy o śmiertelnych skutkach „bezpiecznego seksu”. Ostatnio francuska agencja odpowiedzialna za leki dowiodła, że środki antykoncepcyjne powodują śmierć dwudziestu Francuzek rocznie. Zwolenniczki pigułek zapewniają, że te, tzw. nowej generacji, są całkowicie bezpieczne, zawierają lepiej dobrane dawki hormonów, przez co zminimalizowane zostają skutki uboczne. Jak się okazuje, to wszystko jedno wielkie kłamstwo, bo według wspomnianych badań Francuzów, antykoncepcja trzeciej i czwartej generacji wywołuje dwukrotnie więcej zgonów u kobiet, niż ta wcześniejsza. Ta „stara” wcale nie jest bezpieczniejsza – z powodu jej stosowania rocznie umiera sześć Francuzek... Zresztą, wystarczy przeczytać ulotki dołączone do opakowań z tabletkami antykoncepcyjnymi, które wprost piszą o szeregu zagrożeń związanych z ich przyjmowaniem. Nadciśnienie, choroby serca, zakrzepica... Czy naprawdę warto aż tak ryzykować?

eMBe/Janssen.pl