Nie znam żadnych realnych osiągnięć tych dwojga posłów. Obawiam się, że pełnią co najwyżej taką rolę, jak kobieta z brodą na średniowiecznych jarmarkach” - tak Artur Zawisza odpowiedział na pytanie o to, co do Sejmu wnieśli Robert Biedroń i Anna Grodzka.

Lider Ruchu Narodowego odpowiadał na pytania przesłane przez internautów portalu Tvp.info. Wśród nich było także pytanie o to, czy gej może być narodowcem. „Samo sformułowanie „gej” oznacza podpisanie się pod postulatami subkultury homoseksualnej, która jest zakałą współczesnych społeczeństw i którą trzeba zwalczać” - zaczął od wyjaśnienia Zawisza. I dodał, że pederastię należy traktować jako smutną przypadłość, z którą należy sobie radzić. „Jeżeli ktoś w swoim życiu osobistym potrafi sobie z nią dobrze poradzić, to po tej próbie dojrzałości życiowej mógłby być polskim narodowcem. Poradzić sobie – to znaczy wyrzec się nieuporządkowanych aktów wynikających z tej złej przypadłości” - odpowiedział Zawisza.

Internautów portalu Tvp.info frapuje także „nienawiść i nietolerancja, która stworzyła się pod sztandarem Ruchu Narodowego”. „Nie uważamy się za ludzi nienawidzących, bo przede wszystkim kochamy swoją ojczyznę, a tolerujemy tylko to, co na tolerancję zasługuje” - przekonywał Zawisza.

Beb/Tvp.info