FRONDA.PL: Czy zjednoczenie prawicy, które zainicjował Jarosław Kaczyński, dojdzie do skutku?

Artur Górski: Mam nadzieję, że od dawna oczekiwane zjednoczenie prawicy wokół Prawa i Sprawiedliwości już niebawem stanie się faktem. Wymaga tego polska racja stanu. Ważne jest, aby wszyscy politycy, którzy odwołują się do wartości konserwatywnych i katolickich, poszli pod jednym sztandarem i pod jednym przywództwem. Jak mówił w jednym z wywiadów Jarosław Kaczyński, chodzi o to, abyśmy nie tylko teraz wspólnie uderzyli, ale potem razem maszerowali. Teraz najważniejszym celem jest odsunięcie PO od władzy, a potem takim celem będzie naprawa państwa. Ale zanim to się stanie, dziś trzeba swoistej pokory, rezygnacji z ambicji niektórych polityków, przy zachowaniu ich tożsamości, którą gwarantujemy.

Jeżeli uda się zjednoczyć prawicę, to czy taka siła będzie w stanie pozyskać większość konstytucyjną?

Nie ma wątpliwości - szczerze w to wierzę - że zjednoczenie prawicy zostanie docenione przez wyborców myślących w kategoriach patriotycznych, którym bliskie są pojęcia "Bóg, Honor, Ojczyzna" i w najbliższych wyborach, mimo może czasem niechęci do jakiegoś polityka czy partii porozumienia, zdecydowanie więcej osób zagłosuje na PiS. To powinno dać bonusowe mandaty i jest nadzieja, że wobec ostatecznej kompromitacji rządu i całkowitego moralnego upadku PO, uda się zrealizować wariant węgierski - uzyskać większość konstytucyjną. To naprawdę jest możliwe, tylko musimy w to uwierzyć, mądrze działać i o to konsekwentnie walczyć. W PiS jest bardzo duży potencjał, który porozumieniem możemy dodatkowo wzmocnić.

Czy jest możliwa współpraca z takimi ugrupowaniami jak Nowa Prawica czy Ruch Narodowy?

Komentatorzy prawicowych mediów zauważają, że wobec słabych notowań lewicy i wysokiego poparcia, w granicach 10 proc., dla Kongresu Nowej Prawicy, pęka "szklany sufit" nad PiS i otwierają się perspektywy koalicji rządowej. Jednak za wcześnie, by o takiej koalicji mówić. Po pierwsze dlatego, że obecnie obracamy się wyłącznie w wirtualnym świecie sondaży, gdyż KNP nie ma jeszcze w Sejmie, a Ruch Narodowy nie ma nawet takich perspektyw. Po drugie, oba te środowiska bardzo mocno atakują PiS, czasem odnoszę wrażenie, że bardziej niż rząd. A po trzecie istnieją silne różnice ideowe szczególnie między konserwatywną PiS, a libertariańskim KNP i może być problem z uzgodnieniem kompromisowego programu dla wspólnego rządu. Woleli byśmy takiego "eksperymentu" uniknąć, bo potrzebny jest Polsce stabilny rząd z czytelnym, spójnym programem.

pac