Część dziennikarzy tygodnika "Newsweek" wyraźnie minęła się z powołaniem. Psychologia byłaby lepsza, z tym że psycholog swoje wnioski wyciąga na podstawie rozmowy z pacjentem, a nie jego anonimowymi kolegami z pracy bądź... po prostu z głowy.
Renata Grochal, niegdyś ofiara fali zwolnień z "Gazety Wyborczej", szybko przygarnięta przez Tomasza Lisa, była tak zatroskana sytuacją byłej premier, Beaty Szydło, że postanowiła ją odwiedzić.
"Beata Szydło jest przybita i rozgoryczona"-napisała dziennikarka na Twitterze. Grochal poleca swój tekst w najnowszym numerze tygodnika. Dziennikarka sugeruje, że Szydło wciąż nie może pogodzić się z utratą stanowiska premiera i tym, że stała się podwładną polityka, który wcześniej był jednym z wicepremierów i ministrów w jej rządzie, co więcej- "nie zasuwał w kampanii".
"Beata Szydło jest przybita i rozgoryczona - w najnowszym "Newsweeku" polecam mój tekst o tym, jak próbuje podnieść się z politycznej porażki. A także o tym, co spotkało mnie w jej rodzinnym Przecieszynie"-zachęca Renata Grochal. Ku jej wielkiemu zaskoczeniu, wicepremier postanowiła odpowiedzieć.
"Pani Redaktor Szanowna, dziękuję za troskę o mnie i moją rodzinę. To doprawdy wzruszające"-napisała Beata Szydło. Była premier postanowiła pozostawić bez komentarza to, co pisze Grochal, gdyż jej zdaniem na komentarz to nie zasługuje.
"Pozdrawiam i życzę dobrej niedzieli. A nasz pies swobodnie biega sobie po naszym podwórku, bo kochamy zwierzęta"-podkreśliła polityk.
O co chodzi? Z artykułu "Szydło w ruinie" dowiadujemy się, że pani Renata Grochal pofatygowała się do Przecieszyna. W domu zastała męża wicepremier, Edwarda, który jednak nie jest zbyt rozmowny.
"Gdy uznaje, że jestem zbyt namolna i zadaję za dużo pytań, otwiera bramę i wypuszcza owczarka niemieckiego. – Dalej chce pani wejść do domu? – pyta."- relacjonuje dziennikarka "Newsweeka".
Pani Redaktor Szanowna, dziękuję za troskę o mnie i moją rodzinę. To doprawdy wzruszające. To, co Pani pisze pozostawiam bez komentarza, bo na komentarz nie zasługuje. Pozdrawiam i życzę dobrej niedzieli. A nasz pies swobodnie biega sobie po naszym podwórku, bo kochamy zwierzęta
— Beata Szydło (@BeataSzydlo) 4 lutego 2018
Szanowna Pani Premier, dziękuję za szybką reakcję na zajawkę tekstu. Ja się nie troszczę tylko opisuję sytuację. Prosiłam zresztą Panią o rozmowę o tym, co zamierza Pani robić na stanowisku opłacanym z pieniędzy podatników. Także miłej niedzieli. I pozdrowienia dla Małżonka!😊 https://t.co/ZFbdQ9zeVc
— Renata Grochal (@renatagrochal) 4 lutego 2018
A przy okazji, skoro już się Pani odezwała po dwóch tygodniach próśb, to zapytam czy szczucie dziennikarza psem jest jakimś nowym zwyczajem w PiS?
— Renata Grochal (@renatagrochal) 4 lutego 2018
Hm, jakby tu Pani jasno odpowiedzieć? Rozgoryczona i przybita, chyba nie jestem w stanie😁 KSRM działa, ja mam się świetnie i nawet takie rewelacje, które Pani o mnie pisze nie są w stanie mnie przybić i traktuję je jako całkiem zabawne😁pozdrawiam ciepło jeszcze raz
— Beata Szydło (@BeataSzydlo) 4 lutego 2018
yenn/Twitter, Newsweek.pl, Fronda.pl