- Dwóch Arabów mieszkających w Holandii chciało kupić kałasznikowy i pistolety w Gdyni. Mieli pecha, bo trafili na żołnierza w czynnej służbie oraz byłego komandosa, organizującego obecnie szkolenia antyterrorystyczne, który prowadzi sklep z bronią w Gdyni. Za warte 5 tys. zł karabiny oferowali 10 tys. dolarów. Zostali zatrzymani przez policyjnych antyterrorystów. - informuje portal trojmiasto.pl

Mężczyźni usłyszeli zarzuty za próbę zakupu broni, natomiast policjanci sprawdzili samochód zatrzymanych. 
 
Do zdarzenia doszło w poniedziałek.

- Powiedzieli, że chcą kupić kałasznikowy i glocki [popularne i niezawodne pistolety - red.]. Nie mieli jednak pozwolenia na broń, więc nie mogliśmy im ich sprzedać. Wtedy zaproponowali, że zapłacą 5 tys. dolarów za sztukę, choć normalnie taki karabin kosztuje u nas 2,5 tys. zł - mówi Cezariusz Stolarczyk ze sklepu strzeleckiego w Gdyni.
 
Pech chciał, że Arabowie trafili na byłego komandosa, który organizuje szkolenia antyterrostyczne. Wraz z komandosem był także Krzysztof Kwaśnik, który jest czynnym żołnierzem i weteranem kilkunastu misji w Afganistanie. Powiadomili więc odpowiednie służby, a jednocześnie z ukrycia sfilmowali mężczyzn i ich samochód. 

ABW, ani policja nie udziela żadnych informacji.

- Byłem wielokrotnie na Bliskim Wschodzie i nie mam wątpliwości, że stamtąd pochodzili. Mieli też doświadczenie w zakresie obsługi broni i znali się na niej. To od razu wzbudziło moją czujność, jeszcze zanim okazało się, że nie mają pozwolenia na broń - podkreśla Cezariusz Stolarczyk.

kz/trojmiasto.pl