W rozmowie z „Rzeczpospolitą” ambasador Niemiec w Polsce Arndt Freytag von Loringhoven powtórzył zapowiedzi niemieckiego rządu, wedle których w przypadku rosyjskiej inwazji na Ukrainę gazociąg Nord Stream 2 nie ruszy.
Rozmówca „Rzeczpospolitej” podkreślił, że nie chce spekulować na temat ewentualnego ataku, bo „Putin nie mówi nam, co zamierza zrobić”, a obecnie „obserwujemy jedynie ogromną koncentrację rosyjskich wojsk wokół Ukrainy”. Ponieważ nie wiadomo, czemu ma służyć ta mobilizacja, Niemcy nie chcą określać swojej reakcji.
- „Niech i Kreml pozostanie w niepewności. Wyjątek robimy tylko w odniesieniu do Nord Stream 2. Dla Polski i innych krajów ma to szczególne znaczenie”
- stwierdził niemiecki ambasador.
Zapewnił, że w przypadku jakiejkolwiek rosyjskiej agresji, gaz nie popłynie przez Nord Stream 2.
- „Jesteśmy gotowi do poświęceń, by zapobiec czemuś nieporównanie gorszemu: wojnie. Niemcy mają zresztą bardzo trzeźwe spojrzenie na Rosję. Przekonanie, że Rosja stwarza wielkie zagrożenia, wzrosło w ciągu jednego roku z 32 do 66 proc.”
- przekonywał.
kak/Rzeczpospolita