W w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” abp Andrzej Dzięga, metropolita szczecińsko-kamieński. Podkreślił wagę komunii na klęcząco.

Przytoczmy tu jego słowa: Mam nieodparte wrażenie, że postawa „na kolanach” jest dzisiaj podejmowana przez wiernych o wiele częściej i z głębszą radością serca, niż się nam wszystkim wydaje. Osobiście widzę w tym jakiś znak czasu – wskazał. Jeżeli chodzi o postawę stojącą, według abp Dzięgi, powinna ona się pojawiać wtedy, gdy „względy zdrowotne komuś nie pozwalają klękać (nawet jeśli tego nie widać) albo jeżeli w konkretnej wspólnocie, po odpowiedniej formacji teologiczno-liturgicznej, a nawet mistagogicznej, ze względu na inne racje przede wszystkim praktyczny problem organizacyjny w Liturgii Mszy Świętej, szczególnie w sytuacji, gdy tabernakulum jest umieszczone w centrum prezbiterium”.

Cytowany hierarcha dodał przy tym: „Nie wyobrażam sobie natomiast sytuacji, aby z racji, powiedzmy „administracyjno-porządkowych”, ktoś zabraniał wiernym uklęknięcia do Komunii Świętej lub w tym tonie komentował postawę klęczącą, jako np. przesadną dewocję”.

W przytaczanej rozmowie Metropolita szczecińsko-kamieński nie skupił się jednak tylko na sposobie komunii św. Zauważył bowiem ogólny problem zaniku pobożności eucharystycznej. W tym kontekście sformułował też następujące spostrzeżenie:

Mam czasem wrażenie, że kapłanowi było duchowo łatwiej sprawować Mszę Świętą w tradycyjnej liturgii, tzw. trydenckiej, gdy zwrócony w stronę tabernakulum, praktycznie nie rozpraszany przez ludzi, mógł niejako cały „zanurzyć się w Tajemnicy Obecności Pana” . W nowej liturgii natomiast, kapłan musi dbać nie tylko o swoje uświęcenie, ale też o to, aby „Lud Boży mógł się w tę Tajemnicę duchowo zanurzać coraz pełniej”. A podołać jednemu i drugiemu, nie jest księżom łatwo.

Inną sprawą jest np. problem ministrantów, którzy w czasie Mszy św. przechodzą pomiędzy ołtarzem i tabernakulum: czy powinni wtedy pokłonić się lub uklęknąć w stronę ołtarza, czy tabernakulum?

Według abpa Dzięgi, pokłon ten powinien być „jednocześnie w stronę tabernakulum i ołtarza, w pełnej czytelności treści znaku, jaką jest uczczenie Jezusa Chrystusa”. Jest to oczywiście tylko wtedy możliwe, gdy tabernakulum nie znajduje się gdzieś na uboczu.

Innym problemem są koncerty w kościołach, a nawet miejsce scholi w czasie Mszy św., lub ustawianie się do zdjęć tyłem do tabernakulum. Odnosząc się do tych spraw, abp Dzięga stwierdził: Ale tu potrzebna byłaby już odrębna rozmowa. Nie wydaje mi się także, żeby najlepszym rozwiązaniem było przenoszenie tabernakulum do bocznej nawy lub bocznej kaplicy dla uniknięcia takich problemów praktycznych. Szukajmy więc radości serca we własnej postawie adoracji (pełnego miłości uczczenia Jezusa Chrystusa w Eucharystii) i nie lękajmy się dać Bogu prawdziwie centralnego miejsca w świątyni i w życiu. I zawsze odczuwajmy radość serca na widok wiernych, klękających z wiarą przed Panem Jezusem lub w inny godny sposób oddających Mu cześć .

A podsumowując słowa cytowanego metropolity można powiedzieć, że są kłopoty, ale i lekarstwo na nie: szczera adoracja Chrystusa, która najlepiej wyraża się w komunii przyjmowanej na kolanach. Choć również, w wierze udzielającej jej księży, za którą powinny iść „katecheza, wyjaśnienia, przypomnienia”.

erl/naszdziennik.pl