Przez ostatni tydzień w Polsce gościła Abby Johnson, autorka książki „Nieplanowane” i bohaterka głośnego filmu o tym tytule. Ze swoimi prelekcjami Johnson odwiedziła Bydgoszcz, Kraków, Piłę, Rumie i Warszawę, aby głośno mówić o złu aborcji. Mówiła o tym, że wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za obronę dzieci nienarodzonych, które same bronić się nie mogą. Do Polski przyjechała z jasnym przesłaniem dla Polaków i polskiego rządu: nie może być zgody na jakikolwiek kompromis w sprawie aborcji. – „Proszę was, zróbcie co w waszej mocy, żeby oddalić ten kompromis. Nigdy nie wolno iść na kompromis ze złem”.

Abby Johnson była dyrektorem kliniki aborcyjnej w USA. Momentem przełomowym w jej życiu był jeden z zabiegów, któremu asystowała, kiedy zobaczyła na usg nienarodzone dziecko próbujące uciec przed narzędziami lekarza. To doświadczenie sprawiło, ze Johnson z oprawcy stała się obrońcą. Zaangażowała się w walkę o prawo do życia nienarodzonych dzieci. Założyła organizację pomagającą byłym pracownikom branży aborcyjnej, którzy przeżyli nawrócenie. Jej książka „Nieplanowane” odsłania kulisy działania przemysłu aborcyjnego. Wkrótce w Polsce ukaże się też jej druga książka zatytułowana „Ściany będą wołać”, będąca zbiorem świadectw lekarzy i personelu klinik aborcyjnych, którzy podobnie jak Johnson przeżyli nawrócenie i dzisiaj są działaczami ruchów pro-life.

kak/gosc.pl