W wywiadzie udzielonym dla portalu Radio Maryja, przedsiębiorca zwraca uwagę na fanatyzm środowisk ekologicznych w naszym kraju oraz na pobłażliwość sądów wobec ich nieodosobnionych ekscesów. Mówi też o poinformowaniu o możliwym incydencie odpowiednich służb.

Środowiska antyhodowlane to bardzo często fanatycy zdolni do wszystkiego, niekoniecznie zawsze zrzeszeni w jakichś organizacjach – twierdzi Wójcik. – Brak szacunku dla cudzej własności – to jest wizytówka tego środowiska. Myślą, że wolno im wiele, że jest nad nimi rozciągnięty parasol ochronny – dodaje.

Zwraca też uwagę na konieczność przeprowadzenia debaty publicznej dotyczącej funkcjonowania organizacji społecznych.

 

- Z informacji, które do mnie docierają, wynika, że miałyby się tego dopuścić osoby sympatyzujące z antyhodowlanym Stowarzyszeniem Otwarte Klatki. Za pomocą mediów społecznościowych zwróciłem się do jego władz, aby odcięły się od ludzi, którzy mają takie plany – powiedział w rozmowie z Radiem Maryja.

– Te lewicowe „antyhodowlane” wyobrażają sobie, że mogą robić wszystko, co im się żywnie podoba. Ich dyktat jest nie do zaakceptowania. O ile dbałość o zwierzęta i ich dobrostan są arcyistotne i również mnie leżą bardzo na sercu, o tyle zgody na terror być nie może i nie będzie – przekonuje w rozmowie z portalem Radia Maryja Szczepan Wójcik, prezes Instytutu Gospodarki Rolnej.

- Podobno zamierzają wypuścić wszystkie zwierzęta. Ciekawe czy @otwarteklatki wiedzą coś na ten temat? - pyta na Twitterze znany polski hodowca.

- Złożyłem też wniosek do poznańskiej prokuratury o delegalizację Stowarzyszenia Otwarte Klatki, którego działacze wielokrotnie stawiali przed sądami karnymi, w tym z zarzutami o naruszenie miru domowego. Brak szacunku dla cudzej własności – to w mojej ocenie wizytówka środowiska anyhodowlanego – oświadczył Szczepan Wójcik.