Cała sprawa dotyczy wydarzeń z 2021 roku, kiedy Komisja Europejska podpisała z Pfizerem jedną z największych umów w historii UE – dotyczącą dostawy aż 1,8 miliarda dawek szczepionki przeciwko COVID-19. Jak ujawnił The New York Times, Ursula von der Leyen miała wówczas prowadzić osobistą korespondencję z prezesem Pfizera Albertem Bourlą. Korespondencja, choć nieoficjalna, mogła mieć kluczowy wpływ na przebieg negocjacji.
Dziennikarze, powołując się na unijne prawo dostępu do informacji, zażądali udostępnienia treści wiadomości. Komisja Europejska odmówiła, tłumacząc, że wiadomości mają charakter „osobisty” i nie podlegają archiwizacji. Sprawa trafiła do Trybunału Sprawiedliwości UE, który w maju 2025 r. orzekł, że stanowisko Komisji nie zostało w „wiarygodny sposób” uzasadnione. KE została zmuszona do przedstawienia dodatkowych informacji – te jednak nie przyniosły większej jasności.
Z przedstawionego przez KE raportu wynika, że wiadomości rzeczywiście istniały i zostały odczytane przez Björna Seiberta – szefa gabinetu von der Leyen – latem 2021 roku. Komisja twierdzi jednak, że nie uznano ich za „istotne” i dlatego nie zostały zachowane. Co więcej, potwierdzono, że przewodnicząca Komisji wielokrotnie zmieniała telefon, nie przenosząc pełnych danych na nowe urządzenia, a próba ich odnalezienia zakończyła się fiaskiem.
– Jestem zszokowany i przerażony, że zdecydowali się usunąć wiadomość po moim wniosku – powiedział dziennikarz Alexander Fanta, który jako pierwszy wystąpił o dostęp do wiadomości jeszcze w 2021 roku. Jego zdaniem działanie Komisji zostało podjęte „w złej wierze”.
Równie krytyczny jest The New York Times, który podkreśla, że długotrwałe unikanie jednoznacznych odpowiedzi przez Komisję stało się „punktem zapalnym” dla organizacji pozarządowych i aktywistów walczących o przejrzystość w instytucjach unijnych.
W odpowiedzi przekazanej mediom Komisja Europejska utrzymuje, że wiadomości tekstowe miały charakter wyłącznie organizacyjny i służyły „planowaniu spotkań”. Jednak ten argument budzi spore wątpliwości. Krytycy zauważają, że nieoficjalne kanały komunikacji, takie jak SMS-y czy aplikacje typu Signal, nie powinny być wykorzystywane do prowadzenia rozmów o charakterze negocjacyjnym w sprawach o takiej skali finansowej i politycznej.
Bruksela tłumaczy, że Seibert „nie znalazł” wiadomości na obecnym telefonie von der Leyen, co zdaniem NYT może sugerować ich świadome usunięcie. Utrata dokumentacji w kluczowej sprawie, jaką był zakup szczepionek za miliardy euro, stawia poważne pytania o standardy zarządzania i odpowiedzialności w instytucjach unijnych.
Wielu komentatorów pyta dziś, czy Komisja Europejska, której przewodniczy von der Leyen, nie powinna zostać objęta niezależnym audytem. Tym bardziej, że kwestia negocjacji z Pfizerem nie była jedynie techniczną sprawą. Decydowała o zdrowiu, bezpieczeństwie i finansach obywateli 27 krajów członkowskich.