Zwracając się do zgromadzonych członków NRA, Trump określił ich jako "zbuntowaną grupę", wzywając jednocześnie, by tym razem "poszli na wybory" i upewnili się, że Republikanie odniosą zwycięstwo. Ocenił, że będą to "najważniejsze wybory w historii kraju".

"Musimy mieć pewność, że wygramy" – podkreślił Trump.

W swoim mocnym przemówieniu Trump wielokrotnie podkreślał kluczowe znaczenie Drugiej Poprawki do Konstytucji, która gwarantuje prawo obywateli do posiadania broni. Przestrzegał też, że jeśli Joe Biden utrzyma się u władzy, jego administracja w "100 proc. rozprawiłaby się" z posiadaczami broni.

Trump stwierdził też, że jest on "najlepszym przyjacielem właścicieli broni, jakiego kiedykolwiek mieliśmy w Białym Domu". Zapewniał, że jako prezydent będzie bronił tego konstytucyjnego prawa, a także innych swobód obywatelskich zagrożonych, jak twierdził, przez "najgorszego prezydenta w historii" - Joego Bidena.

Na konwencji NRA były prezydent szeroko skrytykować obecną administrację Białego Domu, od wysokiej inflacji po kwestie bezpieczeństwa narodowego. Trump przekonywał, że jako przyszły lider USA przywróci "amerykańską wolność" i zrealizuje swoje obietnice z poprzedniej kampanii.