Po podniesieniu urzędowych cen wódki, w Rosji policja prowadzi akcje wymierzone w producentów bimbru.

- „Władze Rosji szukają pieniędzy na prowadzenie wojny w podnoszeniu opłat alkoholowych. Aby tych środków było więcej, podejmują działania ograniczające olbrzymi rynek produkcji nielegalnego alkoholu. Oba działania wpływają na wzrost cen zarówno wódki, jak i samogonu”

- mówi w rozmowie z Wirtualną Polską ekspert rynku alkoholowego Witold Franczak.

Zauważa przy tym, że dla mieszkającego na prowincji Rosjanina „jest to gorsze niż większość sankcji gospodarczych nałożonych na kraj”.

Ekspert wskazuje, że nielegalny alkohol w Rosji pochodzi albo z rozcieńczania spirytusu przeznaczone na użytek szpitali i weterynarzy, albo z pędzenia destylatów z cukru. Tymczasem rząd przygotowuje zmiany w prawie. Jedna z nich przewiduje obowiązek posiadania licencji na zakup alkoholu medycznego. Druga natomiast wprowadzenie regulowanej ceny cukru i ograniczeń na rynku hurtowym.

Specjalizujący się w analizie biznesowych informacji z Rosji Paweł Jezowski wskazuje na Twitterze, że ceny bimbru mogą wzrosnąć nawet o 30 proc.