Mimo porozumienia ws. KPO i wpisania do niego tzw. „kamieni milowych”, Komisja Europejska wciąż bezprawnie wstrzymuje wypłatę należnych Polsce środków z unijnego Funduszu Odbudowy. Po likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego Bruksela domaga się m.in. umożliwienia sędziom podważania statusu innych sędziów.

W związku z tymi bezprawnymi działaniami unijnych urzędników, politycy Prawa i Sprawiedliwości zapowiadają zaostrzenie kursu wobec Unii Europejskiej, co wczoraj na antenie TVN24 komentował Leszek Miller.

- „Polska przypomina wrzeszczącego bachora, którego trzeba wystawić za drzwi, i tak zostanie uczynione”

- stwierdził były premier.

Do jego wypowiedzi odniósł się na dzisiejszej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki, który stwierdził, że Miller jest „postkomunistą nawykłym do tego, by zgadzać się we wszystkim z Rosją”. Zwrócił przy tym uwagę również na postawę liberałów, którzy z kolei są „przyzwyczajeni do zgadzania się ze wszystkim, co mówi Berlin czy Bruksela”.

- „I dla liberałów, i dla postkomunistów, czyli dla tej bardzo egzotycznej koalicji opozycyjnej mam komunikat: Polska realizuje dzisiaj swój własny interes, nie ogląda się na nikogo, nie będzie reagować na żadne tupanie nogą ze strony brukselskich biurokratów, tylko z godnością realizuje swoją politykę w najlepiej pojętym polskim interesie, do którego należy również reformowanie różnego rodzaju naszych instytucji”

- zapewnił szef rządu.

Premier zapowiedział również, że rząd na przełomie października i listopada skieruje do Brukseli pierwszy wniosek o wypłatę środków unijnych. Zapewnił przy tym, że otrzymanie funduszy w ramach KPO jest jedynie kwestią czasu. Zaznaczył jednocześnie, że dla Polski o wiele ważniejsze od Funduszu Odbudowy są fundusze strukturalne, fundusze spójności i środki na wspólną politykę rolną.