Komentując dzisiejszy atak dronów w obwodzie moskiewskim, rosyjski propagandzista Władimir Sołowjow przekonywał w swoim programie, że Rosjanie muszą zrozumieć, iż trwa wojna, a kraj „przechodzi do stanu wojennego”.

- „Dopóki ludzie będą myśleć, że to dzieje się daleko i nie jest ważne, będą problemy”

- powiedział.

Stwierdził przy tym, że to wojna z Sojuszem Północnoatlantyckim.

- „Trzeba to zrozumieć, ludzie, to poważne i nie skończy się jutro. Tej wojny doświadczą wszyscy. Walczymy z NATO. To musi być zrozumiałe: NATO dostarcza wszystkiego do zniszczenia Rosji. A kiedy wyczerpią się Ukraińcy, przyjdą Polacy”

- mówił.

Następnie oznajmił, że „Kijów musi być zniszczony. Odessa musi być zniszczona. Charków, Dniepr, Lwów także” i apelował o „znacznie brutalniejsze” uderzenia na te miasta.