Mariusz Paszko, portal Fronda.pl: Nowa Premier Włoch Pani Giorgia Melloni przesłała Panu ostatnio pozdrowienia i zapowiedziała swój udział w Marszu Niepodległości w przyszłym roku. Jak Pan to skomentuje?

Robert Bąkiewicz, prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości: Ona to powiedziała w trybie przypuszczającym, że być może uda jej się w przyszłym roku wziąć udział w tym naszym ogólnopolskim wydarzeniu. Dla nas polskich patriotów to jest oczywiście spora nobilitacja, a dla organizatorów Marszu Niepodległości również, ponieważ to oznacza, że zarówno to wydarzenie jak i nasze działania są dostrzegane także poza granicami Polski. Także w takim kraju jak Włochy - i mówi to premier tego kraju.

Czy Pana zdaniem odradzanie się państw narodowych, które obserwujemy w ostatnim czasie w Europie, pójdzie dalej?

Mam taką nadzieję, że będziemy mieli do czynienia z Wiosną Narodów, która budzi się w Europie, ponieważ stary kontynent nadal pogrąża się w jakimś uwsteczniającym rewolucyjnym amoku i przykłady Włoch, ale też Szwecji czy Hiszpanii pokazują, że partie polityczne ale także środowiska, które odwołują się do cywilizacji łacińskiej – naszej tradycji i dziedzictwa kulturowego – zaczynają odgrywać coraz ważniejszą rolę. Tego bym sobie życzył osobiście, ale również dla Polski.

O co chodzi z ostatnimi głośnymi informacjami medialnymi na temat praw do organizowania Marszu Niepodległości?

Prawdą jest, że w obrębie samego stowarzyszenia istnieją jakieś różnice zdań i z tego – co jest zupełnie naturalne – czasem rodzą się pewne konflikty. Na razie jestem prezesem stowarzyszenia, zarząd działa tak jak działał i organizujemy to wydarzenie. Są rzecz jasna siły polityczne, które chciałyby korzystać z tego wydarzenia, a przypomnę, że jest ono całkowicie społeczne i oddolne. Jest całkowicie pozapartyjne. Dla polityków jest to oczywiście jakiś łakomy kąsek do zjedzenia. On budzi nie tylko emocje, ale też pewne refleksje w polskim społeczeństwie.

Czy władze Warszawy z panem Rafałem Trzaskowskim na czele będą Panu i Stowarzyszeniu po raz kolejny utrudniały organizację tegorocznego Marszu Niepodległości? Czy Stowarzyszenie będzie się ubiegało o odszkodowanie od władz Warszawy po wygranym procesie, o czym Pan pisał w mediach społecznościowych?

Zacznę od końca. Sprawą odszkodowania zajmiemy się już po Marszu Niepodległości, ponieważ obecnie jesteśmy mocno zaangażowani w organizację tego wydarzenia. Czy prezydent Warszawy będzie nam tradycyjnie przeszkadzał? Odpowiem tak, że my jesteśmy na to przygotowani. Jesteśmy już mocno doświadczeni i – można tak powiedzieć – „wytresowani” przez pana prezydenta Rafała Trzaskowskiego, a wcześniej przez byłą panią prezydent Hannę Gronkiewicz-Waltz, ale także przez różne środowiska lewicowo-liberalne, które od lat próbują blokować i uniemożliwiać coroczne przejście przez Warszawę polskich patriotów w dniu 11 listopada – naszego Narodowego Święta Niepodległości. Tak więc jesteśmy dobrej myśli, ponieważ obecnie mamy jeszcze dodatkowo – do czego Pan redaktor nawiązał - sytuację bardzo komfortową z uwagi na to, że Marszowi przyznano sądownie cykliczność. W tej sytuacji pole manewru pana prezydenta Trzaskowskiego zostało bardzo mocno ograniczone.

Były powstaniec warszawski Pani Wanda Traczyk-Stawska wypowiadała się bardzo niemiło o Panu osobiście i o Marszu Niepodległości, mając za plecami polityków Platformy Obywatelskiej. Jak mógłby Pan to skomentować?

Trudno mi się osobiście odnosić do Pani Traczyk-Stawskiej. Jest to osoba o jakichś dokonaniach z czasów wojny. Pamiętajmy natomiast o tym, że ona nie była ani komendantem Armii Krajowej, ani Narodowych Sił Zbrojnych, ani nawet dowódcą jakiegoś oddziału. Była powstańcem i za to należą się jej cześć i chwała. Tutaj jednak nie chodzi o osobę Pani Traczyk-Stawskiej, ale raczej chyba o metody i próby wykorzystywania do celów politycznych przez pana Trzaskowskiego ludzi zacnych, którzy często są już w podeszłym wieku.

Ja mogę odpowiedzieć tylko tyle, my mamy wielu weteranów, wielu żołnierzy Armii Krajowej czy Narodowych Sił Zbrojnych, którymi się opiekujemy. Ich jest oczywiście coraz mniej, ponieważ wiek powoduje, że oni odchodzą niestety z tego świata, ale oni stale utrzymują z nami kontakt i jeśli tylko mogą to biorą udział w Marszach Niepodległości i na Marszach Powstania Warszawskiego, które organizujemy. Oni właśnie wielokrotnie wypowiadali się na nasz temat w sposób bardzo pozytywny, co bardzo sobie cenimy.

Te działania pana Trzaskowskiego chociażby w obrębie – bardzo przepraszam, że tak instrumentalnie to określę – „zagospodarowywania” tych osób, które były związane z działaniem polskiego podziemia niepodległościowego w trakcie II wojny światowej, są raczej nastawione politycznie. Przypomnijmy, że ten obóz polityczny do wybuchu polskiego patriotyzmu jakim są Marsz Niepodległości czy Marsz Powstania Warszawskiego oraz innych wydarzeń, ale też kultu Żołnierzy Wyklętych starał się całkowicie spychać z przestrzeni publicznej tematy historyczne. Ale też pozostawiano bez jakiejkolwiek pomocy powstańców warszawskich czy inne osoby walczące o polską niepodległość, pokazując tak naprawdę swoje prawdziwe oblicze.

To co dzieje się obecnie, ja osobiście odbieram jako metodę taką – tak to określę – trochę niemiecką - Niemcy mianowicie w trakcie Powstania Warszawskiego próbowali cywilów pędzić przed swoimi czołgami jako żywe tarcze. To metody zdecydowanie mało szlachetne.

Jak Narodowcy oceniają rosyjską inwazję na Ukrainę?

Muszę tu zaznaczyć, że ja osobiście nie jestem w Ruchu Narodowym jako partii politycznej. Z całą pewnością mogę jednak powiedzieć, że jestem częścią Obozu Narodowego. Postawa mojego środowiska w tej kwestii jest jednoznaczna. To imperializm rosyjski wywołał wojnę na Ukrainie. Rosjanie stawiają jednoznaczne żądania w stosunku do krajów bałtyckich i Polski, chociażby takie jak 17 grudnia ubiegłego roku o wycofaniu sił NATO poza linię Odry. To jest oczywisty agresor i państwo, z którym jesteśmy aż nadto doświadczeni historycznie, żebyśmy mogli mieć jakiekolwiek złudzenia, co do jego prawdziwych intencji. Tak było za Rosji carskiej i bolszewickiej, a dzisiaj - putinowskiej. W tym względzie absolutnie nic się nie zmieniło i agresywne zamiary Rosji w stosunku do Polski były i nadal będą, co do tego nie możemy mieć złudzeń i tu postawa jest jednoznaczna. Musimy bronić polskiej państwowości, ale też wspierać Ukrainę w wojnie, ponieważ Ukraina odnosząca sukcesy przeciwko Rosji działa zdecydowanie w naszym interesie.

Są oczywiście inne środowiska określające się jako „narodowe”, które podchodzą do tego czasem bardzo różnie. Chodzi mi tu szczególnie o polityków Konfederacji, którzy relatywizują postawę Rosji i zagrożeń, jakie płyną z jej strony. Tworzą obraz Rosji jako takiego katechona, który rzekomo miałby uratować naszą cywilizację przed tym zagrożeniem, które płynie z Zachodu. To zagrożenie, które z Zachodu płynie jest oczywiście w mojej ocenie dobrze przez nich zdefiniowane, bo dzisiaj czy Unia Europejska, czy Niemcy ale także i Stany Zjednoczone – niestety przodują w tej rewolucji, za którą kryją się słowa „gender”, „LGBT”, „równość” itd. Stawiają oni natomiast niewłaściwą ocenę dotyczącą Federacji Rysyjskiej i zagrożeń płynących z jej strony, jak chociażby sprawy alkoholizmu w Rosji, ale też narkomanii, aborcji czy aids. Powiedzmy to sobie bardzo jasno - to nie jest żaden katechon, ale po prostu państwo agresywne i stosujące zbrodnicze metody w stosunku do państw zewnętrznych, ale także do swoich obywateli. My Polacy powinniśmy doskonale o tym wiedzieć, tak więc z taką postawą i oceną rzeczywistości prezentowaną przez te niektóre środowiska i polityków ja osobiście zupełnie się nie zgadzam. Co więcej jestem zdania, że przed Rosją trzeba się bronić i tak wzmacniać państwo polskie, żeby ono było odporne na tego typu działania – w sferze militarnej, ekonomicznej czy przymierzy i sojuszy, które powinna Polska zawierać. Dzisiaj takim sojuszem jest naturalna współpraca Polski z Ukrainą, krajami bałtyckimi i skandynawskimi, ale również ten główny sojusz w sferze obronnej i militarnej ze Stanami Zjednoczonymi.

Jak Pan ocenia postawy polityków czy działaczy Konfederacji typu Grzegorz Braun, który dawał się swojego czasu fotografować z dziennikarzem rosyjskim wydalonym z Polski z powodu podejrzenia o szpiegostwo? Ale też innych polityków tego ugrupowania, którzy wprost dają się odczytywać jako prorosyjscy?

Z tym rzeczywiście jest spory problem. Ja już publicznie wypowiadałem się poprzez wpisy na Facebooku czy też na Twitterze, czy też bezpośrednio do mediów, że ja się z taką polityką nie zgadzam. Uważam, że jest ona dla Polski bardzo niebezpieczna. Zagospodarowuje to – powiedzmy – część środowisk patriotycznych w tej sferze, że według nich Rosja nie jest zagrożeniem. Ja już stawiałem pytanie, kiedy na przykład Grzegorz Braun zostanie wydalony z Konfederacji. To samo dotyczy Janusza Korwin-Mikkego. Uważam, że oni w tej chwili szkodzą polskiej polityce w ogóle. Ja się na to zupełnie nie zgadzam i podchodzę do tego krytycznie. W mojej ocenie cała Konfederacja nie mówi takim głosem. Dodam też, że osobiście jestem krytyczny w stosunku do Konfederacji, ale uczciwie zaznaczam, że całe to ugrupowanie takiego stanowiska prorosyjskiego nie prezentuje. Z drugiej strony, całkowicie uczciwie trzeba też stwierdzić, że te siły prorosyjskie w Konfederacji niestety są.

Jak Narodowcy związani z Robertem Bąkiewiczem widzą Polskę w okresie przetasowań geopolitycznych? Jak Polska powinna wyglądać?

Przede wszystkim wojna na Ukrainie daje nam pewne szanse. Ona tak naprawdę osłabia sojusz Moskwy z Berlinem, ponieważ ta hegemonia w Europie nie dotyczyła tylko Rosji, ale także Niemiec. Rosja wykorzystuje Unię Europejską jako elementu do prowadzenia polityki podporządkowywania państw narodowych ich interesom. Dzisiaj jednak tworzą się warunki do tego, żeby Polska stała się państwem liczącym się w Europie Środkowo-Wschodniej, co jest pewnym elementem zwierania sił – jak już mówiłem – Polski, Ukrainy, krajów bałtyckich, Skandynawii i wielu innych, które przed tym zagrożeniem ze Wschodu, ale także z Zachodu chcą się bronić. Sytuacja geopolityczna wytworzyła nam warunki do tego, żebyśmy odgrywali dużo ważniejszą rolę, niż jeszcze przed 24. lutego bieżącego roku.

A jak powinna wyglądać ta Polska? Powinna spełniać przede wszystkim trzy podstawowe założenia. Po pierwsze powinniśmy dążyć do odbudowy morale, czyli nazwijmy to - patriotyzmu, ale takiego szczerego i prawdziwego oraz gotowości do poświęceń dla własnej Ojczyzny i rozumienia, że ta wspólna Ojczyzna jest dobrem, które zabezpiecza również nasze indywidualne interesy. Kwestia modalna i mentalna jest w tym względzie bardzo istotna. Drugą sprawą jest kwestia militarna, która w tej chwili jest mocno podnoszona i mam nadzieję, że będzie dalej realizowana, a polska armia będzie rozbudowywana. Szykują się jak wiemy ogromne zakupy po to, że każdy przeciwnik chcący zaatakować Polskę musi się liczyć z naprawdę poważnymi stratami. To tak naprawdę jest działanie pokojowe i prewencyjne, żeby zniechęcać do ewentualnego ataku na nasz kraj. Ja i moje środowisko optujemy chociażby za tym, żeby przywrócić obowiązkową służbę wojskową dla wszystkich mężczyzn i wszystkich chętnych kobiet. Uważam, że powinniśmy być przeszkoleni do tego, żeby bronić Polski w sytuacji zagrożenia. Kolejną – trzecią - sprawą jest wykorzystywanie obecnej sytuacji geopolitycznej do silnego rozwoju gospodarczego i ekonomicznego, jak chociażby walczenie o interesy Polski przy odbudowie Ukrainy po wojnie, silnej współpracy z państwami regionu.

Dodałbym też jeszcze sprawę czwartą, a mianowicie przeciwstawienie się tej hegemonistycznej polityce Niemiec w Unii Europejskiej. Działania w tym względzie powinny być silne. Należałoby wręcz zbudować ośrodek oporu. Możemy już współpracować z Włochami, czy z Hiszpanami przeciwko temu dualizmowi niemiecko-francuskiemu, który również Polsce próbuje narzucać politykę, która jest całkowicie sprzeczna z naszymi interesami.

Taką Polskę właśnie, mówiąc dość krótko, widzimy. Żyjemy w czasach wielkich zagrożeń, ale też i ogromnych szans. W ostatniej swojej książce pan Rafał Ziemkiewicz stawia tezę, że taka wielka Polska może powstać i są na to szanse i ja też skłaniam się do takiego poglądu, że dzisiejsze czasy dają nam takie możliwości i tylko od nas zależy, czy te szanse odpowiednio wykorzystamy.

Uprzejmie dziękuję za rozmowę.