Dr Nawrocki udzielił wywiadu Polskiej Agencji Prasowej, w którym zwracając uwagę na przemilczane przez Marcina Gutowskiego i Ekke Overbeeka fakty stwierdził, że „zarówno w książce jak i reportażu mamy do czynienia z nadinterpretacjami, sprawiającymi nawet wrażenie manipulacji”.

- „Dokumenty wytworzone przez komunistyczne organy bezpieczeństwa państwa, zgromadzone w archiwum Instytutu Pamięci Narodowej są wykorzystywane wybiórczo”

- podkreślił.

Zauważył, że „z niektórych dokumentów – wbrew warsztatowi historycznemu – cytowane są tylko te fragmenty, które pasują do takiej tezy.”.

Szef IPN podkreślił, że podstawowa dla warsztatu historyka i dziennikarza umiejętność krytycznej analizy źródeł jest jeszcze bardziej niezbędna w badaniu materiałów komunistycznych służb. Jego zdaniem jednak Gutowski i Overbeek nie zdecydowali się na rzetelne zbadanie wiarygodności źródeł, na które się powołują.

- „To, co zrobili Overbeek i Gutowski jest zaprzeczeniem rzetelności dziennikarskiej”

- stwierdził dr Nawrocki.

Cała rozmowa dostępna jest TUTAJ.