Odpowiadając na pytanie redaktor Katarzyny Gójskiej o to, jaki zamysł stał za odpuszczeniem obrony połowy kraju, Skurkiewicz stwierdził że to kwestia realizowanej przez rząd PO-PSL polityki resetu:

Od dłuższego czasu mówiliśmy o tym, że linia obrony miała przebiegać przez rzekę Wisłę, z czym my się nie godziliśmy. Ale oczywiście politycy totalnej opozycji wielokrotnie temu zaprzeczali, więc dzisiaj pokazujemy jednoznacznie fakty, które bez wątpienia są bardzo smutne”.

Stwierdził, że w ten sposób miasta takie jak Białystok czy Rzeszów mogłyby w razie ataku Rosji podzielić los Buczy czy Irpienia. Mówiąc o tym, że rząd PO-PSL był rządem „zdrady i rządem resetu”, wiceminister wspomniał również o likwidacji jednostek, garnizonów i składów amunicji na wschodzie kraju. Odnosząc się do planów oddania połowy RP i obronie pozostałej części kraju przez 10-14 dni stwierdził, że świadczy to o indolencji lub skrajnej nieudolności politycznej i wojskowej.