17 września Jerzy Stuhr spowodował kolizję, prowadząc samochód po spożyciu alkoholu. We wtorek popularny aktor usłyszał zarzuty w krakowskiej Prokuraturze Okręgowej.

- „Przede wszystkim przyznał się do tego, że prowadził pojazd, będąc pod wpływem alkoholu. Wynikało to z faktu, że był wcześniej umówiony z pewną osobą, która przypomniała mu o tym spotkaniu nagle, on zapomniał o tym spotkaniu, w związku z tym czując się dobrze po kilku godzinach od spożycia alkoholu, wsiadł do samochodu i jechał na to spotkanie. (…) W tej sprawie z uwagi na to, że nie stwierdzono, aby tam były obrażenia u motocyklisty które trwałyby powyżej siedmiu dni, nie ma mowy o wypadku drogowym, nie ma mowy w związku z tym o ucieczce z miejsca wypadku drogowego, mamy zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości”

- wyjaśniał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie prok. Janusz Hnatko.

Oświadczenie prokuratora wywołało oburzenie wielu mediów, które sugerowały, że zajął on raczej pozycję obrońcy aktora niż jego oskarżyciela. Teraz prokuratura wydała kolejny komunikat w tej sprawie, w którym wskazano, że Jerzy Stuhr nie tylko doprowadził do kolizji, ale również próbował uciec z miejsca zdarzenia, czego dowodem jest nagranie z kamery motocyklisty, z którym zderzył się aktor.

- „To zachowanie Jerzego S. w związku z zaistniałą kolizją i oddaleniem się z tego miejsca będzie przedmiotem odrębnego postępowania w sprawie o wykroczenie przeprowadzonego przez właściwą jednostkę policji. Oznacza to, że wobec Jerzego S. toczyć się będzie postępowanie karne o przestępstwo z art. 178a§1 kk oraz odrębne postępowanie w sprawie o wykroczenie”

- napisano w oświadczeniu.