W rozmowie z „Super Expressem” Barbara Socha stwierdziła, że dane z Narodowego Spisu Powszechnego jej nie zaskoczyły, ponieważ zły trend demograficzny zaczął się w Polsce już 30 lat temu.

- „Mieliśmy transformację szokową, która zburzyła poczucie bezpieczeństwa Polaków. Skutki tego są odczuwalne do dzisiaj (...) Dzisiaj dorosło pokolenie Polaków urodzonych w latach 90. I ono tworzy mniejsze rodziny niż poprzednicy. Mamy mniej kobiet, które mogą urodzić dzieci. Stąd spadek urodzeń”

- wyjaśniła.

Zaznaczyła przy tym, że obejmując władzę w Polsce, Prawo i Sprawiedliwość podeszło do tego problemu bardzo poważnie. Walce z nim ma służyć choćby program 500plus. Wzrostu dzietności jednak, w ocenie wiceminister, nie będzie widać w ciągu najbliższych 20 lat.

- „Zmiany zauważalne są dopiero z pokolenia na pokolenie. Dlatego też w Strategii Demograficznej horyzont czasowy to 2040 r. Pracujemy nad tym, by młodzi ludzie, którzy dopiero myślą o zakładaniu rodziny, mogli swoje plany prokreacyjne realizować w dobrych warunkach”

- zapewniła.