"Wielu ludzi w Europie obawia się, że podczas najbliższej zimy mogą stracić pracę i że zabraknie im pieniędzy na zapłacenie rachunków za prąd i ogrzewanie. Perspektywa, że ich los będzie zależał od  „nieumarłego” – 86-letniego Silvio Berlusconiego, jest kuriozalna i przerażająca" - czytamy w artykule autorstwa Josefa Kelnbergera opublikowanego w internetowym wydaniu Sueddeutsche Zeitung.

Zdaniem Kelnbergera, większość Włochów "bezmyślnie" wybrała polityków "gardzących europejską polityką liberalną".

Kelnberger wróży, że nowowybrana prawica włoska i szwedzka będą popierać twardy kurs wobec Rosji oraz utrzymanie sankcji. Będą się jednak starali przy tym zdyskredytować UE, co dla publicysty wydaje się być niewybaczalną populistyczną zbrodnią.

"Populiści czerpią swoją tożsamość z rzekomej bliskości wobec zwykłych ludzi, walczą w imieniu narodu przeciwko rzekomo postnarodowym liberalnym elitom w Brukseli" - czytamy.

Kelnberger w swoim artykule napisał także, że Komisja Europejska zyskała w ostatnich latach uprawnienia, jakimi nie dysponowała nigdy wcześniej.

"Ursula von der Leyen, początkowo szefowa pewnego „urzędu” zdobyła władzę równą szefowi rządu. Brak demokratycznej legitymacji musiała wypełnić siłą swojej osobowości, co przychodzi jej trudno" - czytamy.

Zdaniem Kelnbergera, Unia musi dać odpowiedź na kwestie palące dla zwykłych obywateli krajów europejskich. W przeciwnym razie mityczni "populiści" "zaproponują całkowicie inne rozwiązania europejskich problemów".