„Jest to sytuacja zupełnie niesłychana” - skomentował całe zajście dla TV Republika jej redaktor naczelny Tomasz Sakiewicz.

Funkcjonariusze policji skonfiskowali kartę pamięci drona, gdy ekipa TV Republika nagrywała materiał przy ul. Grzybowskiej w Warszawie.

Miejsce to nie było objęte strefą zakazu lotów, nie otrzymaliśmy żadnego ostrzeżenia od strony policji, że nie wolno filmować. Operator ma wszystkie możliwe zgody. Dron jest dziś zwykłym narzędziem pracy dziennikarzy, natomiast albo prokuratura i policja na widok drona zachowują się jak dzicy na widok parowozu, albo chodzi po prostu o samą Telewizję Republika, która budzi ich obawy i lęki, bo nie zawsze pokazuje to, co chce obecna władza" – powiedział Sakiewicz.

„Podobno chodzi tylko o kartę pamięci z drona, ale zobaczymy, co jeszcze przyjdzie im do głowy. Wyobraźnia różnych rympałków z tego rządu jest nieograniczona, a prawo zdaje się przestało w ogóle obowiązywać” – skonstatował redaktor naczelny Telewizji Republika.