Kto mógł się tego spodziewać?! Po tym, jak rządzący zabrali Polakom zerowy VAT na żywność, inflacja zaczęła rosnąć! Uśmiechnięta Polska odwdzięczyła się obywatelom wyższymi cenami najbardziej podstawowych produktów” – napisał w mediach społecznościowych Morawiecki.

„Ceny w sklepach rosną od kilku miesięcy. W marcu było to 2,1%, w kwietniu 2,4%, a w maju 2,9%. Mało tego - od 1 lipca podwyżki prądu średnio o 20% i gazu o 45% podkręcą ceny i inflację jeszcze mocniej!” – punktuje były szef polskiego rządu.

Jak podkreślił wiceprezes PiS – „w ciągu zaledwie dwóch miesięcy ceny towarów na sklepowych półkach rosną niemal o połowę szybciej”.

„Ale jeżeli ktokolwiek myśli, że są to problemy jednorazowe i przejściowe, jest w głębokim błędzie. To tylko przygrywka do prawdziwej symfonii podwyżek, jakie już niebawem dotkną Polaków!” – przestrzega były prezes rady ministrów.

Mateusz Morawiecki przekonuje, że wspomniane podwyżki mają związek z „końcem Tarczy Energetycznej”.

„Podwyżki cen energii odbiją się na portfelach konsumentów, a także na przedsiębiorcach, a tym samym... ponownie na konsumentach” – skonstatował były premier RP.