W dalszej części wpisu przypomniał, że gdy w 2015 roku zostawał wicepremierem, bezrobocie w Polsce wynosiło niemal 10 proc. i 1,5 mln Polaków pozostawało bez pracy. Dalej podsumował:
„Pod koniec 2023 roku, kończąc swoją misję jako premier, poziom bezrobocia wynosił 5%, a bez pracy pozostawało o połowę mniej osób niż 8 lat wcześniej. Tak ogromna redukcja bezrobocia nie byłaby możliwa gdyby nie odpowiednia polityka gospodarcza i stworzenie warunków do rozwoju firm w Polsce”.
Były szef rządu zaznaczył, że przez cały ten okres rząd chronił miejsca pracy w ekstremalnie trudnych czasach pandemii koronawirusa, kryzysu energetycznego czy inflacji:
„Mimo wszystkich przeciwności zbudowaliśmy mechanizmy, które również w okresie wstrząsów zabezpieczały miejsca pracy. Pokonaliśmy najgorszą plagę III RP, jaką było galopujące bezrobocie”.
Morawiecki dodał, że nie obawiał się nigdy podejmować decyzji i kiedy było to konieczne, uruchamiano programy w BGK, PFR czy kolejne tarcze. Teraz z kolei:
„[…] widzimy, że grozi nam powrót do niedobrych czasów. Powrót do zmory III RP czyli BEZROBOCIA. Brak tarcz ochronnych, podwyżki cen energii - na te procesy polski rząd ma realny wpływ. Dlatego czas na zdecydowane działania, a nie rzucenie kolejnych tematów zastępczych!”.
Na koniec zaznacza, że Polsce potrzebna jest ustawa tarczowa i wezwał obecny rzad do dynamicznej pracy nad takimi rozwiązaniami. Podkreślił też, że jest gotów do wspólnej pracy nad rozwiązaniami, które ochronią rynek pracy w Polsce.
Premier polskiej biedy już niszczy!
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) April 17, 2024
Levis, Magneti Marelli, Neonet i wiele innych firm zgłosiły w ostatnich miesiącach zamiar redukcji zatrudnienia w Polsce. Za każdą z tych suchych informacji kryją się dramaty polskich rodzin, tracących źródło dochodu i perspektywę spokojnego… pic.twitter.com/8ZLhtw5ciK