W artykule opublikowanym na portalu Krytyki Politycznej system napiwków został określony jako forma „jałmużny” i narzędzie wyzysku. Publicyści lewicowego portalu stwierdzili, że zamiast wprowadzać możliwość wirtualnych kaw czy dodatkowych datków, firma powinna zapewnić pracownikom wyższe wynagrodzenia i stabilne umowy o pracę.
Do dyskusji włączył się również Adrian Zandberg. Wpis na serwisie X skierowany do Rafała Brzoski zawierał apel o wprowadzenie „normalnych” umów o pracę i podwyżek. Warto jednak przypomnieć, że Partia Razem musiała już raz przeprosić InPost i jego założyciela za bezpodstawne zarzuty dotyczące łamania praw pracowniczych – po przegranym procesie sądowym w 2022 roku.
InPost odpiera zarzuty, zwracając uwagę na liczby. W 2024 roku firma zapłaciła w Polsce 375 mln zł podatku CIT – ponad czterokrotnie więcej niż wszystkie zagraniczne firmy kurierskie działające na polskim rynku łącznie (ok. 90 mln zł). Wcześniej, w 2023 roku, kwota ta wynosiła 250 mln zł. Sam Brzoska przypominał wielokrotnie, że InPost jest jednym z największych płatników CIT w branży.
Również dane o wynagrodzeniach wskazują, że polski operator oferuje konkurencyjne warunki. Jak wynika z raportu Rocketjobs.pl, kurierzy InPost zarabiają średnio od 5170 do 7400 zł brutto miesięcznie. Stawki te są wyższe niż w części firm zagranicznych, a system premiowy przewyższa ten oferowany m.in. przez UPS czy GLS.
Obrońcy InPostu wskazują na niekonsekwencję w działaniach lewicowych polityków i mediów. Krytyka Polityczna i Zandberg nie podnoszą podobnych zarzutów wobec globalnych gigantów jak DHL, UPS czy DPD – mimo że te nie płacą w Polsce podatków w takiej skali jak InPost i często stosują model pracy oparty na zewnętrznych kontraktorach.
Zwraca się też uwagę na fakt, że napiwki funkcjonują w wielu aplikacjach zagranicznych platform przewozowych i dostawczych, takich jak Bolt, Uber Eats, Glovo czy FreeNow. Tam nie budzą większych kontrowersji, choć korzystają z nich często pracownicy-imigranci.
Kuriozalnym pozostaje fakt, że w tym samym artykule, w którym Krytyka Polityczna piętnuje napiwki w InPost, sama prosi swoich czytelników o… wsparcie finansowe w formie datków. Ten dysonans bywa więc interpretowany jako przejaw hipokryzji i narzędzie ideologicznej walki z polskim przedsiębiorcą, przy jednoczesnym oszczędzaniu konkurencji z Zachodu.