Jak dodał historyk, jeśli uda im się oprać z Ukrainą, to następna w kolejności będzie Mołdawia, co wynika z planów grupy oficerów KGB, którzy doszli do władzy w Rosji i próbują odbudować sowieckie imperium.

Historyk i ekspert od Rosji stwierdził też, że jeśli Rosjanom nie uda pokonać Ukrainy siłami lądowymi, to bardzo prawdopodobne wydaję się użycie przez Putina broni jądrowej.

Sięgnął wówczas po ultimatum jądrowe i będą chcieć wycofania się krajów dawnego bloku radzieckiego z NATO. Bo nie mają zdolnych sił lądowych i nie mogą zrobić inaczej, dlatego rozważą wykorzystanie broni atomowej – podkreślił Felsztinski.
Na chwilę obecną – stwierdził - „Rosja nie ma takich sił lądowych, które mogą zająć terytorium Ukrainy, dlatego najprawdopodobniej skorzystają z broni atomowej, wywołując wojnę jądrową”.

W jego opinii „NATO będzie zmuszone zainterweniować w sposób otwarty i bezpośredni jako struktura wojskowa po to, aby bronić pokoju”.

Autor książek na temat specyfiki Rosji stwierdził, że w roku 2000 grupa byłych oficerów KGB zagarnęła kontrolę nad Rosją, a sam Władimir Putin „stał się prezydentem FR z poręczenia tej służby”.

W opinii historyka Rosja rozpoczęła III wojnę światową atakiem na Ukrainę 24. lutego 2022 roku.

Obserwujemy, jak Rosja morduje tysiące osób na Ukrainie. Ale zabija też Rosjan na Ukrainie, bo okupowane terytoria są zamieszkiwane przez Rosjan – wyjaśnił.
Jak dodał, zmiana Putina na niewiele się zda, ponieważ problem tkwi w imperializmie oraz mentalności grupy byłych oficerów KGB, którzy doprowadzili do tej wojny.

W 2000 r. do władzy doszła grupa osób, zaczęli wprowadzać swoich ludzi, oficerów KGB. Mamy do czynienia z sytuacją, gdzie setki oficerów rządzą Rosją. O ile w pewien sposób nie zniszczy się całości tej struktury, to nikt nie będzie w stanie wprowadzić jakichkolwiek zmian w Rosji – podkreślił.

W jego ocenie następcą Putina może być na przykład Nikołaj Patruszew, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. Jeśli będzie to ktoś inny – dodał - „to i tak polityka rosyjskiego rządu się nie zmieni, to i tak nie powstrzyma wojny na Ukrainie”.

Musimy zrozumieć, że wojna na Ukrainie to zaledwie początek. To nie jest cel. Celem jest to, żeby przejść do kolejnej fazy, do Europy Wschodniej – podkreślił historyk, dodając że w planach Rosji jest nie tylko odzyskanie dawnych republik radzieckich, które po 1991 roku zdobyły niepodległość. Jak podał, niektórzy uważają, że obecny rosyjski rząd nie uznaje nawet granic z 1918 r.