Zarówno Polacy, jak i Francuzi zaledwie raz sięgnęli w przeszłości po olimpijskie złoto. Biało-Czerwoni uczynili to 48 lat temu, pokonując w finale Igrzysk Olimpijskich w Montrealu ’76 pod wodzą słynnego Huberta Wagnera po dramatycznym meczu Związek Radziecki 3:2.
Francuzi to z kolei aktualni mistrzowie olimpijscy a złoto w Tokio wywalczyli w 2021 roku również zwyciężając w finale rosyjskich siatkarzy 3:2. Wcześniej, w identycznym stosunku pokonali w ćwierćfinale tamtej imprezy właśnie Polaków.
Polscy podopieczni Nikoli Grbicia stoją dziś przed szansą na uczynienie czegoś, czego jeszcze nigdy do tej pory żadnej z reprezentacji na świecie nie udało się dokonać. Zawsze bowiem dotąd, gdy w wielkim olimpijskim finale grał organizator Igrzysk Olimpijskich - sięgał po złoto. Tak było zarówno w przypadku ZSRR w 1980 roku, USA w 1984 czy też Brazylii w 2016 roku. Teraz Polacy spróbują ten trend odwrócić i skazać Francuzów na srebro.
Pomimo tego, że reprezentanci Polski muszą liczyć się z faktem, iż gospodarzom przysłowiowo pomagają ściany, to jednak dla bukmacherów nieznacznym faworytem sobotniego starcia są Biało-Czerwoni.
Zresztą to Polacy są liderem światowego rankingu FIVB, w którym Francuzi okupują trzecie miejsce.
Na trwających Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu oba zespołu doznały na razie po jednej porażce w fazie grupowej, wygrywając wszystkie pozostałe swoje mecze. Polacy w swym trzecim starciu grupowym ulegli Włochom 1:3, a Francuzi, również w spotkaniu kończącym fazę grupową polegli ze Słowenią 2:3.
Co ciekawe zarówno Polacy, jak i Francuzi pokonali później pogromców swych dzisiejszych finałowych rywali. Biało-Czerwoni bowiem pokonali w ćwierćfinale Słowenię 3:1, a Francuzi rozprawili się w półfinale z Włochami 3:0.
Do tej pory w 60-letnich dziejach siatkówki na Igrzyskach Olimpijskich, zarówno Polska, jak i Francja zagrały tylko raz w historii w wielkim finale olimpijskim. Zagrały i triumfowały. Dziś po raz pierwszy któraś z tych ekip przegra swój olimpijski finał, bo końcowy złoty triumfator może być tylko jeden. My mocno wierzymy, że będą nim Biało-Czerwoni.
Do boju, Polsko!