"Jeńcy wojenni z Armenii nie są ranni i są trzymani pod lufami karabinów przez kilkudziesięciu azerskich żołnierzy. Nagranie pochodzi prawdopodobnie z 13-14 września, gdy doszło do ataku Azerbejdżanu na Armenię" - napisał na Twitterze Hauer.

 W komentarzach do wpisu zamieścił także link do nagrania, jednak poinformował, że lepiej go nie oglądać. Autentyczność nagrania nie została jak dotychczas potwierdzona.

Do nagrania odniósł się także za pośrednictwem Twittera przedstawiciel UE na południowym Kaukazie Toivo Klaar.

"Jeśli potwierdzi się autentyczność tego nagrania, jest to zbrodnia wojenna, która wymaga wyjaśnienia, a sprawcy muszą być ukarani" - napisał.

Sytuacja między Armenią i Azerbejdżanem pozostaje skrajnie napięta. Kraje mają już za sobą niedawną wojnę o Górski Karabach, która zakończyła się zwycięstwem wspieranego przez Turcję Azerbejdżanu. Z kolei Armenia blisko współpracuje z kontrolującą Kaukaz Rosją, która jednak obecnie nie ma możliwości udzielenia pomocy militarnej. 

Do kolejnej eskalacji doszło 2 tygodnie temu. Stosunkowo szybko udało się wypracować jednak zawieszenie broni.