Gen. Piotr Pytel to były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Awansował w czasie rządów Platformy Obywatelskiej. Z SKW został wyrzucony, kiedy na czele MON stał Antoni Macierewicz.

- „W 2016 r. Gazeta Polska ujawniła, że zarówno Pytel, jak i dyrektor jego gabinetu, Krzysztof Dusza, mieli spotykać się podczas swojej działalności w SKW z rezydentem rosyjskiego wywiadu w Polsce - W.J. Rok wcześniej, krótko po odwołaniu Pytla ze stanowiska szefa kontrwywiadu wojskowego, po wejściu na rozkaz szefa MON do pomieszczeń Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO, zajmowanego przez SKW, znaleziono m.in. dziesiątki dokumentów niejawnych przechowywanych w szafce na buty, godło rosyjskiej FSB oraz fotografie Pytla oraz Janusza Noska w marynarskich czapkach z krążownika Aurora, zrobione podczas wyjazdu oficerów SKW do Petersburga w 2013 r.”

- przypomina portal Niezależna.pl

We wrześniu ub. roku RMF24 informowało, że warszawska prokuratura skierowała do sądu tajny akt oskarżenia przeciwko byłemu szefowi SKW, oskarżając go o przekroczenie uprawnień i ujawnienie ściśle tajnych informacji.

- „Szczegóły tych zarzutów owiane są tajemnicą. Reporterowi RMF FM udało się ustalić, że chodzić ma o przekazanie osobie nieuprawnionej danych dotyczących Służby Kontrwywiadu Wojskowego oraz metod jej pracy”

- donosiła rozgłośnia.

Oskarżany o kontakty z FSB generał przekonywał, że sprawa ma charakter polityczny.

- „Odmówiłem składania zeznań, trudno się odnosić do tak absurdalnych kwestii”

- powiedział dziennikarzom w 2017 roku, kiedy prokuratura rozpoczynała śledztwo.

Prawo i Sprawiedliwość… „rosyjską agenturą”

Teraz były szef SKW udzielił wywiadu „Gazecie Wyborczej”. Środowisko Prawa i Sprawiedliwości od zawsze ostrzegało Europę przed budowaniem partnerskich relacji z Rosją. Europejskie elity jednak nie słuchały tych ostrzeżeń. Kiedy w czerwcu 2021 roku na szczycie Unii Europejskiej Polska sprzeciwiła się proponowanemu przez Francję i Niemcy resetowi w stosunkach z Moskwą, Emmanuel Macron nazwał Mateusza Morawieckiego „rusofobem”. Po napaści Rosji na Ukrainę Polska nie tylko przyjęła miliony ukraińskich uchodźców i stała się jednym z liderów pod względem udzielanej napadniętemu państwu pomocy militarnej, ale również zajęła rolę ambasadora Ukrainy na forum międzynarodowych, domagając się twardych sankcji przeciwko Rosji. Tymczasem w rzeczonym wywiadzie gen. Pytel przekonuje, że Prawo i Sprawiedliwość to… rosyjska agentura.

- „Rosja już tu jest. Jej największym sukcesem w Polsce jest PiS”

- stwierdził gen. Pytel.

- „Wszystko, co się stało w Polsce po 2015 r., wpisuje się w rosyjskie interesy na tym obszarze. A nasze służby pozostawiły polskie państwo w obliczu zagrożenia ze strony Rosji nagie i pozbawione ochrony”

- przekonywał.

Co ciekawe, ocena gen. Pytla różni się od oceny Kremla, który ustami Dmitrija Miedwiediewa wprost przyznał, że przejęcie władzy przez Prawo i Sprawiedliwość zaprzepaściło dobre stosunki, jakie Moskwa miała z Warszawą w czasach rządów Donalda Tuska. Byłemu premierowi Rosji „wymsknęło się” to, kiedy rozłoszczony komentował decyzję premiera Morawieckiego o wprowadzeniu embarga na rosyjski węgiel. W rozmowie ze Sputnikiem powiedział wówczas, że Prawo i Sprawiedliwość zaprzepaściło szanse, jakie dla polsko-rosyjskiego dialogu pojawiły się w 2014 roku.

- „Niestety, tego właśnie nie było w planach polskiej opozycji (wówczas PiS – red.), a także grup nacisku, za którymi stali ich amerykańscy i europejscy zwierzchnicy. Dialog - nie z naszej winy - znalazł się w impasie po kolejnej zmianie elit w tym kraju”

- oświadczył.

Wróćmy jednak do wypowiedzi gen. Pytla. Wzmocnienie polskiej armii, Wojska Obrony Terytorialnej, przekop Mierzei, zwiększenie obecności NATO w Polsce, troska o obecność amerykańskich wojsk na terytorium naszego kraju, Trójmorze, rezygnacja z rosyjskich surowców, sprzeciw wobec Nord Stram 2, zabieganie o surowe sankcje wobec Rosji czy ogromne wsparcie udzielane Ukrainie – wszystkie działania podejmowane przez polski rząd przeciwko Rosji w ocenie byłego szefa SKW są tak naprawdę działaniami podejmowanymi w interesie Kremla i mają być jedynie „zmyłką”.

- „Polska ma odgrywać rolę rusofoba chodzącego na sznurku Bidena i ma być nieprzyjazna dla samych Rosjan. Im więcej u nas agresywnej retoryki wobec Rosji, tym większa możliwość przekonywania Rosjan, że Unia zachowuje się wobec nich agresywnie. Dlaczego? Bo jesteśmy z Rosją w bliskim sąsiedztwie i jesteśmy emanacją Unii”

- twierdzi rozmówca „Gazety Wyborczej”.

„Zmyłką” są też rosyjskie działania skierowane przeciwko Polsce, jak choćby cyberataki, publikowanie rzekomych maili ministra Dworczyka czy wywołanie kryzysu na polsko-białoruskiej granicy.

Żelaznym argumentem wojskowego jest oczywiście współpraca Zjednoczonej Prawicy z europejskimi konserwatystami i to, że jako były szef SKW „wie więcej”, ale „nie może powiedzieć”.

Romaszewska: Nonsensowny bełkot

Publikację „Gazety Wyborczej” skomentowała w mediach społecznościowych dyrektor Biełsat TV Agnieszka Romaszewska, która przyznaje, że „dawno nie czytała” podobnego „bełkotu”.

- „Mam spore doświadczenie w obserwowaniu operacji służb specjalnych - (nie takie jak gen. Pytelale jednak). Zdaniem Pytla najbardziej podejrzany jest Michał Dworczyk (albo sam Morawiecki). Mnie zaś jednak o wiele bardziej podejrzany wydaje się gen. Pytel”

- stwierdziła.

- „A swoją drogą takiego prymitywnego, nonsensownego i przeczącego najprostszym faktom bełkotu, jak w wywiadzie pana Pytla - dawno nie czytałam.  Do tego inkrustowanego niby fachowym słownictwem”

- dodała.

 

Minister Żaryn: Troska o osobiste interesy

Głos w sprawie zabrał również rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych oraz pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn, który w rozmowie z portalem wPolityce.pl ocenił, że wywiad z gen. Pytlem jest „przejawem stawiania interesów osobistych i środowiskowych ponad interes państwa”.

- „Piotr Pytel ma własne, osobiste powody, żeby przedstawiać pewne insynuacje pod adresem rządu, osłabiać wiarygodność obecnego rządu. Znana jest sytuacja prawna Piotra Pytla, usłyszał zarzuty, objęty jest śledztwem prokuratorskim i akt oskarżenia w jego sprawie trafił do sądu”

- powiedział minister.

- „Domyślam się, że ten wywiad wpisuje się w pewne oczekiwania środowisk związanych z przeciwnikami rządu, ale dla mnie najważniejsze jest to, że on wzmacnia niebezpieczny przekaz, który może stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa Polski. Dzisiaj współpraca z naszymi sojusznikami to jedna z kluczowych kwestii, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo naszego regionu”

- dodał.