Po upadku zbrodniczego systemu komunistycznego z polskiego wymiaru sprawiedliwości nie usunięto tych, którzy dopuszczali się nieprawości - powiedział dziś prokurator generalny i minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro. Polityk przemawiał z okazji obchodów Europejskiego Dnia Pamięci Ofiar Reżimów Totalitarnych.

 

Jak podkreślił Ziobro, bezkarność zbrodniarzy w togach miała destrukcyjny system dla kultury i mentalności w Polsce. Brak napiętnowania winnych sprawił, że w części środowiska sędziowskiego wykształciło się przekonanie o własnej wyjątkowości i staniu ponad zwykłymi ludźmi.

"System sprawdza się tak naprawdę nie wtedy, kiedy dzieje się dobrze, ale gdy dzieje się coś niedobrego; widać wówczas czy reaguje on właściwie czy też nie. Również system związany z egzekwowaniem odpowiedzialności etycznej – od tych, od których można i trzeba oczekiwać więcej niż od zwykłego obywatela, czyli od ludzi związanych ze środowiskiem sędziowskim – czy działa według równych zasad wobec każdego, niezależnie z jakiego środowiska się wywodzi, jak się nazywa i jaką pełni funkcję. W takich sytuacjach możemy się przekonać, czy system działa właściwie czy też jest kulawy i pełen ograniczeń, powodując, że jest jakaś kasta, będąca poza odpowiedzialnością. Nie, nie ma i nie może być w Polsce kast. Wszyscy, którzy dopuszczają się przewinień etycznych i niewłaściwego zachowania powinni być traktowani równo" - wskazywał Ziobro.

Zdaniem ministra należy poważnie dyskutować o wpływie komunizmu na polskiego sądownictwo. Do zawodu należy z kolei wprowadzać sędziów młodych i dobrze wykształconych.

bsw/radiomaryja.pl