Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro przemawiał dziś w Senacie na temat stanu wymiaru sprawiedliwości w Polsce. "Rozrośnięta, rozbuchana korporacja, która działa niczym państwo w państwie, poza kontrolą demokratyczną" - mówił ostro o sędziowskiej kaście.

 

"Skąd ta niemoc wszystkich rządów od 1989 roku, które nie potrafiły poradzić sobie z tym problemem?" - pytał Ziobro.

"Szukając odpowiedzi na to pytanie, wielu ekspertów wiązało nadzieje ze zmiana procedur prawnych, przyspieszeniem postępowań, które miały być remedium na problemy polskiego sądownictwa. (…) Efekty takie same jak w przypadku realizacji ogromnych oczekiwań finansowego wsparcia" - wskazał.

Ziobro podkreślił, że Polska jest jednym z trzech krajów unijnych, które wydają najwięcej na sądownictwo.

Minister wskazał, że sędziowska kasta "wyżej stawiała interes korporacyjny ponad interes społeczeństwa", któremu winna służyć.

Ziobro przypomniał wypowiedź prof. Andrzeja Rzeplińskiego z roku 2014. Wówczas Rzepliński krytykował na łamach "Gazety Wyborczej" stan sądowictwa w Polsce, opowiadając się za "wprowadzeniem balansu władz"; Rzepliński sformułował postulat "wybierania przedstawicieli KRS z udziałem władz ustawodawczej i sądowniczej". Także Platforma Obywatelska jeszcze w roku 2007 krytykowała "korporacjonizm KRS" i żądała "zmiany doboru jego składu", tak, by aż 22 członków Rady wybierał Sejm.

"Czy to możliwe, by członkowie PO chcieli przedstawić mechanizm, który jest zamachem na niezależność sądownictwa?" - pytał Ziobro w Senacie.

Ziobro podkreślał, że w Polsce nigdy nie przeprowadzono dekomunizacji sądownictwa; piętnował też korporacjonizm jako główne źródło "przewlekłości, nieprofesjonalizmu" części środowiska sędziowskiego.

bsw/wpolityce.pl