Tegoroczny Marsz Niepodległości z uwagi na sytuację epidemiczną miał się odbywać w zmienionej formule, a mianowicie uczestnicy mieli przejechać samochodami i motocyklami przyozdobionymi flagami i emblematami narodowymi. Początek marszu został zaplanowany na godz. 14.00 i tradycyjnie miał się ruszyć spod Ronda Romana Dmowskiego. Jednak już prawie od samego początku gromadzili się piesi uczestnicy, którzy byli ostrzegani przez policję, że zgromadzenia tego typu są nielegalne w okresie pandemii.

Niewiele po godz. 15.00 doszło do pierwszego incydentu, kiedy w stronę policjantów poleciały race i świece dymne, co spotkało się z ostrą reakcją policji. Został użyty gaz łzawiący oraz broń gładkolufowa. Jak informują organizatorzy Marszu Niepodległości za zamieszkami stoi Antifa, która ponadto zaatakowała uczestników marszu obok Muzeum Narodowego.

Na Powiślu z kolei na trasie marszu na jednym z balkonów była wywieszona tęczowa flaga oraz baner „Strajku Kobiet”. W tamtym kierunku poleciały race, co doprowadziło do pożaru w mieszkaniu poniżej. Media takiej jak Radio ZET oraz RMF FM podają, że winni zdarzeniu są uczestnicy marszu.

Zupełnie innego zdania jest redaktor Ziemkiewicz, który na Twitterze napisał:

Przecież to ewidentnie podpalenie śmietnika pod rosyjską ambasadą v.2, poprawiona

mp/twitter/dorzeczy.pl/froda.pl