Małgorzata Terlikowska została dziś zaproszona do Radia Tok FM na rozmowę na temat najnowszej książki Elizy Piotrowskiej pt. „A ja jestem Polak mały, moim krajem jest świat cały”. Rozmowa miała być poświęcona współczesnemu patriotyzmowi. Po drugiej stronie miała zasiąść przedstawicielki opcji liberalnej. Pod uwagę brane miały być panie z feministycznej Fundacji Mama, które na swojej stronie internetowej piszą o swojej działalności tak: „Fundacja MaMa poprawia sytuację kobiet, w szczególności matek, we wszystkich sferach życia. Organizujemy szereg działań aktywizujących, kulturalnych, edukacyjnych, lobbingowych, prawnych i z zakresu ekonomii społecznej. Bazując  na  stabilnym  i  dobrze zorganizowanym zespole budujemy niezależną, liderską  grupę  wspierająca  inicjatywy społeczne.

Niestety, gdy panie z Fundacji MaMa dowiedziały się, że gościem ma być Małgorzata Terlikowska, to stwierdziły, że z nią rozmawiać nie będą. Powód? Mąż i nieodpowiednie poglądy. I to by było na tyle, jeśli chodzi o tolerancję, dialog i debatę. A paniom gratulujemy bolszewickiej czujności.

Małgorzata Terlikowska tak komentuje całą sprawę: Dziś zadzwoniła do mnie Pani z Radia TOK FM i powiedziała, że nie może dojść do nagrania. Powód? Panie z Fundacji MaMa kategorycznie odpmówiły rozmowy ze mną, ze względu na moje poglądy i poglądy mojego męża.  Sytuacja ta pokazuje jedynie, że hasła które głoszą panie z Fundacji MaMa o dialogu, o tolerancji, o dobru matek i dobru kobiet to fikcja.

TPT/SM