W ratuszu przekonują, że o decyzji w sprawie centrum Nowy Wspaniały Świat, prowadzonego przez Stowarzyszenie im. Stanisława Brzozowskiego, wydawcę KP, zdecydowały procedury, a nie polityczne zamieszanie wokół po Marszu Niepodległości. - Do nieruchomości, w której mieści się siedziba redakcji i kawiarnia, są roszczenia spadkobierców właścicieli. Słuszne i udokumentowane, czego konsekwencją będzie zwrot majątku. Sprawa najmu rozwiązuje się sama - mówi w rozmowie z "Gazetą" prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz. I dodaje: - Mam wrażenie, że domagający się usunięcia Krytyki z tego lokalu zapomnieli o podstawowych faktach, m.in. o tym, że trzyletnia umowa ze stowarzyszeniem kończy się w sierpniu 2012 roku. 

Zainteresowanie lokalem "Krytyki" wzrosło po wydarzeniach 11 listopada na Nowym Świecie. Policja zatrzymała tam kilkudziesięciu antyfaszystów, głównie z Niemiec, którzy wybierali się na blokadę Marszu organizowanego przez Porozumienie 11 Listopada (jego sygnatariuszem była KP). Zaatakowali jednak rekonstruktorów w strojach napoleońskich i przypadkowych przechodniów. Po interwencji policji antyfaszyści schronili się w Nowym Wspaniałym Świecie. Tam też zostawili swoje narzędzia - pałki, kastety i gaz. 

 

Po tych zajściach, przedstawiciele "Krytyki" zapewniali, że zaproszeń do antyfaszystów nie wysyłali, jednak posłowie PiS nie dali za wygraną. Dzięki ich staraniom sprawę zaczęły badać władze Śródmieścia. Wprawdzie, trudno zarzucić najemcy łamanie umowy, to jednak jej przedłużenie zależy od okoliczności. A te nie są zbyt optymistyczne dla "Krytyki". - Byli właściciele mają udowodnione prawo do majątku, zwrot jest przesądzony - wyjaśnia dyrektor biura nieruchomości Marcin Bajko. Nie potrafi podać dokładnego terminu oddania nieruchomości. - Ale chcemy zwrócić lokal bez najemcy - wyjaśnia.

 

Dorota Głażewska z Krytyki twierdzi, że nie dotarły do niej oficjalne informacje o zakończeniu umowy najmu z początkiem sierpnia 2012. Przeciwnie, jeszcze w październiku śródmiejscy urzędnicy nie wykluczali przedłużenia jej na kolejne miesiące. 

 

eMBe/Warszawa.Gazeta.pl


Abstrahując od samej umowy i okoliczności najmu lokalu na bardzo preferencyjnych warunkach, niewyjaśniona pozostaje kwestia narzędzi znalezionych w "Nowym Wspaniałym Świecie", które po 11 listopada zostawili tam "antyfaszyści" z Niemiec. Tak szybka decyzja zamknięcia lokalu "Krytyki" wygląda po prostu jak próba zamiecenia problemu pod dywan. Klasyczny przykład ucieczki polegającej na zrobieniu kroku w przód. Bo jak zapewnia Jarosław Jóźwiak, wicedyrektor gabinetu prezydent Warszawy, Krytyka będzie mogła negocjować z nowym właścicielem albo jak każda organizacja pozarządowa starać się o najem innego lokalu na preferencyjnych warunkach w otwartym konkursie. Dodaje, że przy wyborze miasto nie kieruje się politycznymi sympatiami, ale jakością oferty. Czyli możemy się spodziewać, że jak sprawa za kilka miesięcy ucichnie, lewacy znowu wrócą na swoje miejsce na korzystnych warunkach.