Mądrości celebryckiego towarzystwa nie mają końca. Tym razem Monika Zamachowska na swoim Instagramie poinformowała: „Wczoraj okazało się, że prawie 7% dorosłych przedstawicieli mojego narodu to faszyści, którzy czują potrzebę przeciwstawienia się „ślepej wierze w tzw. projekt europejski” (z programu Konfederacji) i którzy „propagandę LGBT” będą tępić wszystkimi sposobami, nawet siłą.Czy ktoś chciałby mi to wytłumaczyć?”

Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Internauci napisali:

„Pani Moniko polityka to nie tylko sprawa LGBT . Patrzymy tez na inne kwestie takie jak np polityka zagraniczna , czy bezpieczeństwo . Nie popieram Bosaka , ale wkurza mnie już to co trafia do sieci”.

„Bardzo dobrze. Ludzie zaczynają myśleć. W dzisiejszych czasach faszysta to człowiek, który chce normalności. Ludzie powoli mają dosyć marksistowskich ideologii, które zalewają nasze społeczeństwo ze wszystkich stron. Btw test na faszyzm pokazał, że faszystką w tradycyjnym rozumieniu tego słowa nie jestem jak większość osób z Konfederacji”.

„Są ważniejsze rzeczy na tym świecie niż geje, czy lesbijki. Proszę wybaczyć, ale pieprzy Pani głupoty. Najważniejsza jest dobra gospodarka, rozwój ludzki dzięki temu, że większe możliwości. I przede wszystkim wolność wyboru. Nie będzie Pani uczyła mnie, kogo mam kochać, czy uwielbiać, bo to jest właśnie wchodzenie w sferę wolności”.

Ostatni z wpisów oburzył Zamachowską, która zablokowała użytkownika. Napisała: „Ten człowiek ma przecież jakąś rodzinę, znajomych. To zło się rozprzestrzenia, jak rak.
Jest mi tak strasznie z tym źle. Nie mam już siły tłumaczyć, że zawsze najważniejszy jest CZŁOWIEK.
Błagam Was, wybierzcie mądrze 12. lipca. Nie pozwólmy, żeby zło dotknęło naszych bliskich. Trzaskowski nie jest idealny, mam poważny problem z tym, co zrobił, a raczej, czego nie zrobił w kulturze w Warszawie. Ale on nie przyciąga tych wszystkich niebezpiecznych, faszyzujących, szowinistycznych ksenofobów z hasłami „Polska dla Polaków”. I błagam, nie wkładajcie do tego worka naszej wiary. To naprawdę nie ma nic do rzeczy”.

ks/ Instagram