Na sali najważniejsi politycy Platformy (choć rzucał się w oczy brak marszałka Sikorskiego) i sporo różnego rodzaju celebrytów (sportowcy, aktorzy, ludzie kultury), urzędnicy ci ministerialni i samorządowi i trochę młodych ludzi, których organizatorzy usilnie zbierali aby wszystkich posadzić za mównicą, zza której przemawiali goście uroczystości i sam prezydent Komorowski.

Przemówienia wygłaszane na sali ale także odtwarzane na monitorach, miały jako myśl przewodnią stwierdzenie „jest nam dobrze więc niczego nie powinniśmy zmieniać, także prezydenta”.

Najbardziej wyraziście ujął ten „błogostan” sam Bronisław Komorowski, który już na początku swojego przemówienia stwierdził: „trzeba być ślepym żeby nie widzieć, że żyjemy w złotym okresie dla Polski”.

Przemówienie Komorowskiego mimo, że trwało blisko godzinę, było jednak najsłabszą częścią konwencji mimo tego, że prezydent musiał wcześniej ćwiczyć jego czytanie i wyraźnie się starał podczas jego wygłaszania.

2. Hasło, które na koniec przedstawił „Wybierzmy zgodę i bezpieczeństwo”, zdaje się „wyszło” sztabowi Platformy z zamówionych pogłębionych badań fokusowych, ma się jednak nijak do 8 lat rządów Platformy i samego Komorowskiego (najpierw jako marszałka Sejmu a obecnie Prezydenta RP).

Nawet już się nie chce przypominać jak marszałek Komorowski (2 osoba w państwie ), nawoływał do zgody podczas prezydentury śp. Lecha Kaczyńskiego (tego jego „ślepy snajper by nie trafił”, czy „prezydent gdzieś poleci i wszystko się zmieni”), a także po tragedii smoleńskiej, kiedy nakazał usunięcie krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego i sprzeciwiał się budowie pomnika na Krakowskim Przedmieściu (do czego teraz cynicznie w kampanii wyborczej wraca).

Ba w ramach tego nawoływania do zgody, zatwierdził myśl przewodnią wczorajszego przemówienia premier Kopacz, podczas którego brutalnie atakowała kontrkandydata Komorowskiego, Andrzeja Dudę i straszyła powrotem do władzy Jarosława Kaczyńskiego.

3. Podobnie jest z drugą częścią hasła Komorowskiego „bezpieczeństwem”. Jak może być w tej sprawie wiarygodny człowiek, który ostrzeżenia swojego poprzednika śp. Lecha Kaczyńskiego po najeździe Rosji na Gruzję, nie tylko bagatelizował ale nawet wyśmiewał.

Jak można wierzyć Komorowskiemu, że zapewni Polakom bezpieczeństwo, skoro zgodził się na reset relacji z Rosją, blisko 5 lat swojego urzędowania uspokajał, że jesteśmy najbezpieczniejszym krajem w Europie i nie mamy żadnych wrogów, że w prezydencie Janukowiczu mimo blisko 30 spotkań nie rozpoznał „moskiewskiego agenta”.

Wreszcie jak może być przekonujący w sprawie bezpieczeństwa człowiek, który przyzwalał na kolejne kroki rządu rozmontowujące polską armię (mimo tego, że jest konstytucyjnym zwierzchnikiem sił zbrojnych).

Często przypomina się, że Komorowski był taki przewidujący przyszłe konflikty iż w końcówce rządów AWS, przeforsował ustawę o przeznaczaniu na armię corocznie wydatków w wysokości 1,95% PKB.

To akurat prawda tyle tylko, że Komorowski już jako prezydent przyzwalał aby rząd Platformy i PSL-u corocznie te wydatki zaniżał, tak że w okresie jego prezydentury nie wydano na modernizację armii około 10 mld zł (tylko w roku 2012 podczas nowelizacji budżetu, którą Komorowski podpisał mimo już coraz wyraźniejszego rosyjskiego zagrożenia, ścięto blisko 3,5 mld zł wydatków modernizacyjnych).

4. Tak więc hasło Komorowskiego „wybierzmy zgodę i bezpieczeństwo” to fikcja, także jego przekonanie, że połączone siły zadowolonych z rządów Platformy i prezydenta wystarczą do wygrania wyborów, ma niewiele wspólnego z rzeczywistością.

Pozostaje więc straszenie Kaczyńskim i PiS-em ale Polacy na „ten numer” po raz kolejny nie dadzą się już nabrać.

Zbigniew Kuźmiuk

Źródło: www.salon24.pl