Białostocki Sąd Apelacyjny skazał 19-latka z Pisza na cztery lata więzienia za... Spowodowanie śmiertelnych obrażeń u mężczyzny, który go zaatakował.

"Doszło do przekroczenia granic obrony koniecznej"- stwierdzono.  Cios, który ostrym narzędziem zadał napastnikowi młody mężczyzna, był tylko jeden, za to śmiertelny.

Tragedia miała miejsce półtora roku temu w Piszu w województwie Warmińsko-Mazurskim. Oskarżony miał spotkać się ze znajomym w jednym z tamtejszych lokali. Został zaczepiony przez nietrzeźwego, agresywnego, prawie nieznanego mężczyznę, który wyzywał nastolatka, uderzył w twarz i zmusił do wyjścia na zewnątrz. Chłopak nie wchodził już do środka; przez 2 godziny czekał na pozostającego w lokalu kolegę, kilka razy telefonicznie próbował wywołać go na zewnątrz. Nieco później ponownie doszło do ataku, wywiązała się bójka między 19-latkiem a napastnikiem. W samoobronie  chłopak sięgnął do kieszeni po przedmiot o wąskim, płaskim ostrzu. Zadał napastnikowi tylko jeden cios, w klatkę piersiową. Jeszcze przed przyjazdem pogotowia i policji ranny mężczyzna zmarł z wykrwawienia. 19-latek zaalarmował gości lokalu. Uciekł stamtąd jednak, gdy goście podjęli próby zatamowania krwawienia i wezwali policję. 

Po drodze pozbył się przedmiotu, którym zadał napastnikowi cios. 19-latka zatrzymano jeszcze tego samego dnia. 

W ocenie sądu I instancji oskarżony miał działać z zamiarem ewentualnym zabójstwa, ponieważ był w stanie przewidzieć śmiertelny skutek działania. Uznał, iż działo się to w warunkach obrony koniecznej, jednak doszło do przekroczenia granic tej obrony, ponieważ oskarżony sięgnął po sposób obrony niewspółmierny do niebezpieczeństwa zamachu. 19-latek został skazany na 6 lat więzienia, przy nadzwyczajnym złagodzeniu kary. 

Sąd Apelacyjny w Białymstoku zmienił jednak tę kwalifikację prawną. Uznał, iż nie było to zabójstwo, a spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, czego skutkiem był zgon. Białostocki sąd zgodził się z oceną pierwszej instancji, że nastolatek przekroczył granice obrony koniecznej  "poprzez zastosowanie sposobu obrony niewspółmiernego do niebezpieczeństwa zamachu". Młodego mężczyznę skazano na 4 lata więzienia. W uzasadnieniu wyroku napisano, że 19-latek  nie dążył do konfrontacji i starał się uniknąć zatargu z nietrzeźwym, agresywnym, prawie mu nieznanym mężczyzną. Zwrócono również uwagę na dynamikę zdarzenia, fakt, że cios nie był zbyt silny, sprawca nie zadał kolejnego, lecz pobiegł po pomoc.

Sędzia sprawozdawca ,Andrzej Czapka skłaniał się raczej ku ocenie sądu I instancji. Zdaniem sprawozdawcy, oskarżony przekroczył granice obrony koniecznej, ponieważ w takim przypadku miał prawo np. jedynie postraszyć napastnika nożem. 

W ocenie sędziego, "jest przy tym oczywiste, że osoba napadnięta nie musi ratować się ucieczką, ukrywać przed napastnikiem, lecz ma prawo odeprzeć bezpośredni zamach wszelkimi dostępnymi środkami". Jednocześnie sędzia podkreślił, że zastosowanie narzędzia czy sposobu obrony nieadekwatnego do grożącego niebezpieczeństwa nie może zwalniać z odpowiedzialności za skutki.

Sąd apelacyjny, wydając wyrok wziął pod uwagę m.in. fakt, że ofiara przyczyniła się tragicznego skutku, wyrażoną przez sprawcę skruchę oraz jego wcześniejszą niekaralność.

To nie pierwszy przypadek, gdy sąd ukarał człowieka działającego w obronie własnej. W 2013 r.  21-letni Damian R. został skazany na 10 lat więzienia za zabójstwo dwóch mężczyzn, którzy przyszli do jego domu, zachowywali się agresywnie, nie chcieli opuścić mieszkania nawet po tym, jak matka oskarżonego wezwała policję, gdy usiłował interweniować ojczym- uderzyli go w głowę, grozili również domownikom śmiercią. Obaj napastnicy wykrwawili się na śmierć po kilku ciosach nożem.

Nieco ponad tydzień temu Sąd Okręgowy w Białymstoku skazał  na 5,5 roku więzienia młodą kobietę, która w kłótni z koleżanką użyła noża. Ofiarę ledwo udało się odratować, ale sąd złagodził wyrok dla sprawczyni, ponieważ ofiara zaatakowała pierwsza. 

Gdzie leżą granice obrony koniecznej? W tym, czy była adekwatna do grożącego nam niebezpieczeństwa. Jak pisał jakiś czas temu portal Onet.pl, nawet sędziowie w nieoficjalnych rozmowach przyznają, że mają problem z obroną konieczną, ponieważ... Nie wiedzą, czy zadanie przestępcy ciosu nożem jest jeszcze obroną czy już atakiem.

ajk/fakty.interia.pl, wp.pl, Fronda.pl