Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: Projekt StopFake.org jest prowadzony w ramach organizacji pozarządowej. Jakie są ramy prawne tego projektu?

Yevhen Fedchenko, współzałożyciel i dyrektor StopFake.org, Ukraina: To jest projekt dziennikarski, opracowany w ramach uczelni dziennikarskiej Kyiv Mohyla Journalism School, zatem nie jesteśmy związani w jakikolwiek sposób z rządem i nie reprezentujemy w swoich działaniach instytucji państwowych. Problemami propagandy i manipulacji medialnych zajmujemy się z dziennikarskiego punktu widzenia, co daje nam niezależność w działaniach oraz pozwala zbudować zaufanie wśród odbiorców. Nikt nie może nam zarzucić, że przedstawiane przez nas analizy, raporty czy informacje są częścią propagandy ukraińskich władz.

W swojej aktywności zajmujemy się głównie narracjami rosyjskiej propagandy i staramy się przeprowadzać ich dekonstrukcję. Nie zajmujemy się sytuacją na Ukrainie z punktu widzenia lokalnych władz. Od pierwszego dnia naszej działalności postawiliśmy sobie za cel badanie rosyjskiej propagandy nie tylko z perspektywy Ukrainy. Ten problem dotyczy nie tylko krajów postsowieckich czy państw dawnego bloku komunistycznego ale jest problemem paneuropejskim i dotyczy każdego rządu, każdego kraju w Europie. Kwestia moskiewskiej propagandy dotyczy nie tylko Ukrainy i powinna być rozpatrywana w znacznie szerszym kontekście niż tylko rosyjsko-ukraiński konflikt zbrojny. Problem jest znacznie szerszy, głębszy i rozprzestrzenia się niezależnie od działań wojennych.

Kiedy rozpoczęliście swoją działalność?

Trzy lata temu. To był czas, kiedy dokonana została aneksja Krymu.

Czym dokładnie zajmuje się StopFake.org?

W ostatnim czasie przeprowadziliśmy duże badania w sześciu krajach Europy Środkowej i Wschodniej, włączając w to Polskę. Celem tych badań było odkrycie i ustalenie jakich instrumentów używa rosyjska propaganda w różnych krajach, zmapowanie tych instrumentów a następnie przeprowadzenie badań porównawczych. W wyniku tych badań okazało się, że we wszystkich państwach regionu manipulacjom rosyjskiej propagandy podlegają podobne tematy. Występują zauważalne różnice w działaniach propagandowych na Ukrainie czy w Mołdawii, gdzie częściej wykorzystywana jest rosyjska telewizja, natomiast w Polsce, w Czechach czy na Słowacji do rozpowszechniania przekazów propagandowych częściej wykorzystywane są strony internetowe czy serwisy „blagierskie”, używające lokalnego języka i lokalnych kontekstów.

Możemy powiedzieć, że nie jest to jednolita propaganda dla całego regionu płynąca z Kremla, ale przekaz sprofilowany i opracowany dla poszczególnych krajów i społeczeństw, które zmagają się z różnymi problemami. Np. jeśli istotnym problemem w danym kraju są imigranci, to znaczna część artykułów poruszała temat imigrantów.

Czy uruchomienie tego projektu było w jakikolwiek sposób związane z Majdanem? Czy to mógł być bezpośredni impuls?

Majdan był przede wszystkim potężnym impulsem dla społeczeństwa obywatelskiego. Zapoczątkowanych wówczas zostało wiele inicjatyw, które potem kontynuowały swoją działalność w duchu wolnościowym. Reakcją na te wydarzenia była potężna fala rosyjskiej propagandy, uruchomionej w marcu 2014 r. Z zainicjowanymi wówczas narracjami i tematami mamy do czynienia do tej pory i musimy sobie z nimi radzić, np. że Ukraina jest państwem faszystowskim, że usunięcie poprzedniego prezydenta (Wiktora Janukowycza) było nielegalne, że NATO okupuje Ukrainę, itd. Wszystkie te narracje uruchomione zostały podczas Majdanu i są kontynuowane do tej pory.

Ile osób tworzy projekt StopFake.org?

Naszym zespół składa się obecnie z 29 osób i nie są to jedynie osoby z Ukrainy. Dziś nasz serwis jest prowadzony w 10 językach, i każda z wersji jest obsługiwana przez osobę biegle władającą danym językiem. Przygotowujemy również program telewizyjny, audycję radiową i wydajemy gazetę, skierowaną głównie do odbiorców w Donbasie.

Jednak wasza działalność oparta jest głównie na internecie.

Swoją działalność rozpoczęliśmy od strony internetowej. Po jakimś czasie uruchomiliśmy program telewizyjny, który początkowo był wyprodukowany na potrzeby naszego kanału na YouTube a teraz jest nadawany przez wiele lokalnych ukraińskich stacji telewizyjnych. Podobnie było z programem radiowym- rozpoczęliśmy od podcastów a potem program zaczął być nadawany przez wiele lokalnych stacji radiowych. Najnowszą naszą inicjatywą jest gazeta skierowana szczególnie do odbiorców w obwodzie donieckim i ługańskim. To jest miesięcznik, w którym znajdują się głównie artykuły z naszej strony StopFake.org - tu są dostępne offline dla ludzi, którzy nie mają możliwości korzystania z internetu. Nasza gazeta jest dostarczana mieszkańcom tych obwodów przez ukraińską pocztę bezpośrednio do skrzynek pocztowych, za co oczywiście płacimy.

Mówi się, że w Petersburgu zlokalizowane jest słynne centrum propagandy, skąd codziennie kilkaset osób rozpowszechnia na cały świat moskiewskie narracje. Jak Pan zdefiniowałby rosyjską sieć i zasoby rosyjskiej propagandy?

To jest ogromny ekosystem, w obszarze którego używa się różnych narzędzi i metod przekazu aby dotrzeć do wybranych, określonych grup odbiorców w różnych krajach. Bardzo ważne jest zidentyfikować te struktury i metody działania, oraz utworzyć mapę takich powiązań. Na początku byliśmy bardzo naiwni, że uda nam się monitorować wszystkie aspekty działania tego systemu, włączając w to media tradycyjne, social media, jednak zdaliśmy sobie sprawę, że jest to obszar zbyt duży. Dlatego też skupiliśmy się na mediach mainstreamowych, takich jak rosyjska telewizja czy rosyjskie agencje informacyjne.  Regularne monitorowanie mediów społecznościowych jest dla nas niewykonalne- tego jest tam po prostu za dużo. Przyglądamy się aktywności propagandowej w mediach społecznościowych, jednak głównym obszarem naszych badań są media mainstreamowe, ponieważ w przypadku głównych mediów w oczywisty sposób możemy je powiązać z rosyjskim rządem i ze scentralizowaną propagandą.

W obszarze mediów społecznościowych nie zawsze możemy zidentyfikować źródło przekazu, można się jedynie domyślać. Jednak jeśli porównamy narracje, funkcjonujące w mediach społecznościowych i w tak zwanym mainstreamie, przekonamy się, że są to te same przekazy i wzorce informacji, podawane za pomocą odpowiednio dostosowanych form przekazu i języka. Różnice dotyczą dynamiki przekazu, grup odbiorców i sposobu odbierania informacji przez te grupy. W mediach społecznościowych informacje rozpowszechniane są bardzo szybko, czego telewizja nie robi już tak skutecznie. Problemem bywa również przenikanie się przekazów pomiędzy tymi obszarami: media tradycyjne podejmują tematy z obszaru social media i używają ich jako wiarygodnych źródeł, i vice versa, co wprowadza dużo zamieszania.

W jaki sposób rozpoznajcie sieć i źródła rosyjskiej propagandy?

W przypadku Ukrainy sytuacja jest bardzo prosta: tu nikt niczego nie próbuje ukrywać, wszystko dzieje się na widoku. Dziś monitorujemy 15 rosyjskich organizacji medialnych, takich jak stacje telewizyjne i agencje informacyjne, i one cały czas rozpowszechniają ten sam przekaz. Nie ma też problemu z identyfikacją źródeł, jako że te media same definiują się jako media rosyjskie.

Jest jeden element stały, z którego najczęściej nie zdają sobie ludzie pochodzący spoza Rosji czy spoza państw postsowieckich: bez względu na to z jakimi mediami mamy do czynienia, są one zawsze powiązane z rządem. W Rosji nie ma różnicy pomiędzy prywatnymi i rządowymi mediami czy agencjami informacyjnymi- wszystkie kontrolowane są przez Kreml.

W jaki sposób mógłby Pan podsumować wyniki waszych dotychczasowych działań?

Monitorując rosyjską propagandę skierowaną tylko na teren Ukrainy odkryliśmy i zdemaskowaliśmy około 1000 „fake newsów” w trzy lata. W trzy lata opublikowaliśmy tysiąc artykułów dotyczących fałszywych informacji związanych tylko z Ukrainą propagowanych przez rosyjskie media. Tak jak mówiłem, nie zajmujemy się de facto informowaniem o sytuacji na Ukrainie ale demaskowaniem fałszywych informacji, jakie rozpowszechniane są przez rosyjskie tuby propagandowe. To daje nam około 300 zmanipulowanych informacji rocznie.

Czyli każdy dzień jest dobry na rosyjską propagandę?

Oczywiście!

Dziękuję za rozmowę

Yevhen Fedchenko, współzałożyciel i dyrektor StopFake.org. W dniach 28-29.03.2017 r. uczestniczył w konferencji „Rosyjskie zasoby w obszarze Międzymorza i możliwości ich wykorzystania w wojnach informacyjnych przeciwko krajom regionu” z wykładem: „Ewolucja rosyjskiej propagandy: wyniki badań StopFake”.