Tuż po tym, jak rozgorzał spór między Izraelem a Polską o nowelizację ustawy o IPN, penalizującej "publiczne i wbrew faktom" wypowiedzi przypisujące Polakom odpowiedzialność za zbrodnie III Rzeszy Niemieckiej, premier Izraela, Benjamin Netanjahu spotkał się w Moskwie z rosyjskim przywódcą, Władimirem Putinem.
Politycy wspólnie wzięli udział w uroczystościach z okazji Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu w Muzeum Żydowskim i Centrum Tolerancji. Putin zapowiedział, że Federacja Rosyjska, wspólnie z Izraelem, będą walczyć z "próbami fałszowania historii i rewidowania wyników II wojny światowej". Co konkretnie miał na myśli rosyjski prezydent? "Zaprzeczanie Holokaustowi i zaniżanie decydującego wkładu Związku Radzieckiego w zwycięstwo nad Niemcami nazistowskimi”. Jak dodał Władimir Putin, Izrael jest do dziś wdzięczny ZSRR za uratowanie Żydów europejskich od całkowitej zagłady. Prezydent Rosji chwalił się, że w 2012 r. uczestniczył w odsłonięciu pomika żołnierzy Armii Czerwonej w Izraelu.
"Jest to szczególnie ważne na tle odbywającego się w niektórych krajach europejskich niszczenia i bezczeszczenia monumentów żołnierzy radzieckich, którzy oddali życie za wyzwolenie więźniów nazistowskich obozów koncentracyjnych, za uratowanie Europy i świata przed nazizmem"- stwierdził rosyjski przywódca.
Oto, jak skomentował ten odrażający spektakl Krzysztof Wyszkowski:
Rosja i Izrael - wspólnota pamięci o ludobójstwie nazistowskim oraz wspólnota przemilczania ludobójstwa komunistycznego. Polacy byli ofiarami obu totalitaryzmów i będą głosić prawdę wbrew potęgom propagandowym podtrzymującym to przemilczanie. pic.twitter.com/oA7y4adRMl
— @KWyszkowski (@KWyszkowski) 30 stycznia 2018
yenn/Twitter, PAP, Fronda.pl