Kolejne szokujące informacje na temat „farmy trolli” w inowrocławskim ratuszu. Portal TVP.Info dotarł do zeznań, wedle których urzędnicy w Inowrocławiu zajmowali się ową farmą w godzinach pracy.
Zeznania na ten temat złożyła jedna z urzędniczek. „Hejt” w sieci prowadzony miał być w godzinach pracy, na portalu Inianie.pl. Był on „wykorzystywany do promocji prezydenta, posła, radnych koalicyjnych”. Miał działać w kontrze do portalu Inooonline.pl, który nie zawsze był rodzinie Brejzów przychylny.
Portal prowadzić mieli, wedle zeznań urzędniczki, „[…] współpracownicy Brejzy z ratusza, Wojciech Sz. i Przemysław W.”.
Ich zadaniem – zeznała kobieta – było pisanie w godzinach pracy w internecie. „Im nie przydzielano praktycznie żadnej pracy, bo pisali” - czytamy w tekście, który publikuje TVP.Info.
Urzędniczka zeznała też, że Krzysztof Brejza mógł wydawać urzędnikom polecenia. Dodała, że „od dawna jest nazywany głównym kadrowym Urzędu Miasta”.
Dalej dodała:
„Cały Wydział Propagandy został do tego stworzony, a spiritus movens był tego Krzysztof Brejza”.
Była podwładna Ryszarda Brejzy poinformowała, że sama odmówiła pisania na tablecie, więc w końcu jej go zabrano „[…] bo to co pisałam było odpowiedzią merytoryczną, a nie taką hejterską czyli zaczepną”.
Portal informuje też, że urzędnicy, którzy atakowali wskazane osoby, mieli dostawać znacznie wyższe pensje niż pozostali pracownicy ratusza w Inowrocławiu. W tzw. śledztwie fakturowym, w trakcie którego wynikła sprawa dotycząca hejtu w sieci, postawiono już 181 zarzutów.
„Z zeznań wyłania się obraz całej machiny promocji Brejzów oraz nienawistnych komentarzy, grafik i filmików szkalujących politycznych konkurentów Platformy Obywatelskiej”
- pisze TVP.Info.
dam/TVP.Info,polskieradio24.pl