DI donosi, że wskaźnik małżeństw spadł o 5% podczas recesji, a dane potwierdzają korelację pomiędzy bezpieczeństwem finansowym i gotowością do małżeństwa.
 
- Coraz więcej ludzi żyje razem, a ludzie przekładają małżeństwo z powodów ekonomicznych. - powiedział Sam Sturgeon z DI. - Mężczyźni nie znajdują bardzo atrakcyjnych partnerek jeśli nie mają pracy.
 
Zgodnie z informacjami zawartymi w raporcie, najmniej małżeństw zawieranych było z powodu recesji przez mniej wykształcone i młode kobiety. Pomiędzy kobietami ze średnim lub niższym wykształceniem, w latach 2008 do 2013, odsetek małżeństw spadł o 12%. Spadek w grupie do 24 roku życia wyniósł natomiast 8%.
 
- Wyraźnie widać, że recesja uderzyła najsilniej w młodsze i mniej wykształcone kobiety, i widać to na podstawie ich wzorców małżeńskich - powiedział Sturgeon.
 
Badacze deklarują, że pomimo spodziewanego wzrostu w populacji młodych, wskaźnik ma się ponownie obniżyć pod koniec dekady, ze względu na " trwający odwrót narodu od małżeństwa".
 
Stany Zjednoczone doświadczyły długich okresów spadku ilości małżeństw przez kilka przeszłych dekad. Tymczasem, wskaźniki kohabitacji (czyli mieszkania "na kocią łapę") są znacząco wysokie. W 1970 było jedynie 0,5 miliona kohabitujących par. W tej chwili jest ich 7,5 miliona.
 
MCC/LSN